15 lat za zabójstwo w Korzonku pod Kędzierzynem-Koźlem

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Mariusz W. został w środę skazany na 15 lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 10 latach.
Mariusz W. został w środę skazany na 15 lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 10 latach. Mirela Mazurkiewicz
Oskarżony 45-latek konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Ale ofiara, nim się wykrwawiła, zdążyła wskazać mundurowym sprawcę.

- Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Wskazują na nią wszystkie dowody zgromadzone w sprawie, z wyjątkiem wyjaśnień oskarżonego, który przedstawiał różne wersje wydarzeń - uzasadniał sędzia Artur Tomaszewski z Sądu Okręgowego w Opolu.

Mariusz W. został w środę skazany na 15 lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 10 latach.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w październiku ubiegłego roku w miejscowości Korzonek pod Kędzierzynem-Koźlem. W jednym z domów 59-letni mężczyzna został zraniony nożem, a obrażenia okazały się śmiertelne.

Funkcjonariusze tuż po zdarzeniu zatrzymali 44-letniego wówczas Mariusza W., który od dwóch tygodni wynajmował pokój od denata. Nie bez znaczenia był również fakt, że ofiara, nim skonała, zdążyła jeszcze wskazać swojego lokatora jako sprawcę.

Mariusz W. nie przyznawał się do winy. Opowiadał m.in. o trzech Romach w kapturach Ku Klux Klanu, którzy mieli wpaść do domu i pobić właściciela. Później zmienił zdanie i twierdził, że zakrwawioną ofiarę znalazł po powrocie ze sklepu.

Nie ma pewności, co było motywem zbrodni. Między mężczyznami miało już wcześniej dochodzić do nieporozumień, bo właściciel domu domagał się, by Mariusz W. opuścił pokój, który u niego wynajmował. Być może tak było również feralnego dnia, ale oskarżony przez cały proces milczał.

Ostatecznie sąd uznał, że to właśnie on zadał 59-latkowi śmiertelne ciosy nożem w szyję. Okolicznością łagodzącą nie było nawet to, że Mariusz W. wezwał pomoc. 45-latek zdaniem sądu kalkulował, że gdy ofiara zostanie znaleziona, to on będzie pierwszym podejrzanym, więc próbował zmylić tropy.

Mariusz W. był wcześniej wielokrotnie karany. Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska