Fotopułapka w Opolu może cię nagrać wszędzie

Artur  Janowski
Artur Janowski
Jedna z fotopułapek namierzyła osoby, które podrzucały śmieci pod zajazdem Niedźwiednik. Dostały po 500 zł mandatu.
Jedna z fotopułapek namierzyła osoby, które podrzucały śmieci pod zajazdem Niedźwiednik. Dostały po 500 zł mandatu.
Straż miejska pożyczyła policji kilka minikamer. Własne ma też ratusz. Będzie ich na ulicach Opola coraz więcej, bo się sprawdzają.

Jeszcze niedawno straż miejska miała zaledwie jedną fotopułapkę, czyli niewielką kamerę, którą może powiesić np. na drzewie. To niewielkie urządzenie działa, kiedy wykrywa ruch i wówczas nagrywa krótkie filmy oraz robi zdjęcia, a potem przesyła je strażnikom na adres mailowy. Dzięki temu mogą szybko reagować.

Teraz takie urządzenia ma również policja w Opolu. Poprosiła o ich wypożyczenie.

- Pożyczyliśmy pięć fotopułapek, ale nadal mamy sześć - podkreśla Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Z tego co wiem, policja jest z nich zadowolona, ale o szczegóły trzeba jednak pytać policjantów. Nas cieszy to, że mogliśmy pomóc.

Policja używaniem fotopułapek nie chce się chwalić.

- To jedna z metod pomagających walczyć z przestępstwami lub wykroczeniami, ale z wiadomych względów nie możemy mówić o szczegółach - twierdzi Marzena Grzegorczyk, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji.
Nieoficjalnie wiemy jednak, że policjanci cenią fotopułapki za to, że można je zamontować dosłownie wszędzie. Minusem jest to, że wysyłają czasem tysiące zdjęć, zwłaszcza z ruchliwych miejsc. Miejscy strażnicy też dostrzegają ten problem.

- Ale mimo to fotopułapki są dla nas niezwykle cenne i wiele razy pozwoliły namierzyć osoby, wyrzucające śmieci np. do lasu, czy na jakieś opuszczone posesje - podkreśla Maślak.

Strażnicy podkreślają, że śmiecący opolanie często wypierają się tego, co zrobili.

- Dopiero pokazanie filmu oraz zdjęć przekonuje ich do przyjęcia 500 złotych mandatu, a następnie posprzątania tego co rozrzucili - opowiada komendant SM.

W ubiegłym roku kilka fotopułapek znalazło się również na stanie urzędu miasta. Urzędnicy uznali, że mogą być pomocne w walce z wandalami niszczącymi ławki, czy dewastującymi cmentarze.

Miejskie fotopułapki wykorzystano także do obserwacji wiat śmietnikowych. Dzięki nim można było jednoznacznie stwierdzić, że np. śmieci nie są wcale podrzucane, ale „produkują” je wyłącznie lokatorzy

Nie jest również wykluczone, że używają ich w Opolu także prywatne osoby. Dobrej jakości urządzenie kosztuje około 2 tysięcy złotych i może je kupić każdy.

- Na razie prawo na to pozwala, ale są pomysły, aby ograniczyć możliwość używania takich kamer - dodaje Maślak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska