Henryk Wróbel: Nie potrafię spokojnie patrzeć, jak moja gmina bankrutuje

Redakcja
Henryk Wróbel: Jeśli miasto wypłaci nam rekompensaty za przejęte mienie -  może przetrwamy.
Henryk Wróbel: Jeśli miasto wypłaci nam rekompensaty za przejęte mienie - może przetrwamy. Sławomir Mielnik (o)
- Jeśli miasto wypłaci nam rekompensaty za przejęte mienie - może przetrwamy - mówi Henryk Wróbel, wójt gminy Dobrzeń Wielki.

Podczas spotkania mieszkańców Dobrzenia Wielkiego z rzecznikiem praw obywatelskich powiedział pan, że chce rozmawiać z prezydentem Wiśniewskim. O czym?
W obecnej sytuacji, gdy rozporządzenie Rady Ministrów o podziale gminy jest faktem, nie pozostaje mi nic innego, jak podjąć przynajmniej próbę rozmowy o rekompensatach, jakie Opole miałoby przekazać gminie Dobrzeń Wielki w zamian za przejętą przez miasto infrastrukturę...

Czy miasto ma obowiązek wypłacać rekompensaty? Czy w ogóle istnieje jakiś mechanizm rekompensowania utraconych dóbr w przypadku przejmowania fragmentów gmin?
Nie. Dlatego jest też drugie rozwiązanie: mogę biernie patrzeć, jak przejmowana jest pod zarząd Opola infrastruktura - ciepłownicza, kanalizacyjna - istniejąca na terenach sołectw, które Opole przejmie, a które w tej chwili są zarządzane przez spółkę gminną w Dobrzeniu. Nie chcę jednak korzystać z drugiego rozwiązania - bo wtedy w maju, może w czerwcu, będę miał pustą kasę gminną, nie będę miał za co opłacić prądu, wypłacać pensji nauczycielom. Na szybko policzyłem, że zabraknie mi 10 milionów złotych. Powtarzam: dochody gminy spadną o 2/3, a liczba mieszkańców - o 1/3.

Nie tak dawno powiedział pan, że rozporządzenie Rady Ministrów trzeba traktować jako nieistniejące i robić wszystko, by je „odkręcić”, aby nie weszło w życie 1 stycznia. Jak to się ma do negocjacji?
Wciąż liczę, że do końca roku uda się stwierdzić, iż rozporządzenie jest bezprawne. Muszę jednak brać pod uwagę, że rozporządzenie wejdzie w życie. Stąd konieczność podjęcia negocjacji z prezydentem Wiśniewskim. Inaczej - będzie bankructwo.
Jak według pana miałoby wyglądać przejmowanie gminnej infrastruktury?
Wyobrażam sobie to w ten sposób, że gminną część kanalizacji, wodociągów i ciepłociągów przejmują spółki z Opola: Wodociągi i Kanalizacja i Energetyka Cieplna Opolszczyzny. To jest konkretna infrastruktura i ma swoją wartość. Więc spółki w zamian za przejęte mienie, przekazałyby gminie pieniądze.

Ile? Na razie prezydent Wiśniewski mówi o 10 milionach złotych...
Dopiero liczymy, ale mam już wstępne szacunki i są one o wiele wyższe. Sama kanalizacja to 15 milionów. Wodociągi - 12 milionów. Myślę, że w sumie infrastruktura będzie warta około 40 milionów netto.

Do miasta przejdzie też na przykład szkoła w Czarnowąsach i inne budynki...
Tak, choćbyświetlice wiejskie. Jeśli i za nie miasto zechce nam wypłacić rekompensatę - to może uda nam się uratować przed bankructwem, wprowadzić plan naprawczy i - w perspektywie na przykład czterech lat - tak ułożyć sprawy w gminie, aby mogła ona dalej funkcjonować nawet w okrojonym kształcie. Bez rekompensat się nie da.

Co z zaczętymi już inwestycjami, na przykład oczyszczalnią ścieków, to koszt ponad 20 milionów.
Nie jest zagrożona. Zrealizujemy ją, pieniądze są zabezpieczone.

Remont GOK-u?
Raczej nie ma szans. Poza tym - GOK w tak małej, okrojonej gminie? Nie wypełnimy go zajęciami...

Ludzie z przejętych przez Opole wsi wciąż będą chcieli korzystać z zajęć w GOK-u albo wysyłać swe dzieci do ośrodka kultury, tak jak dotąd. Trudno nagle zakazać chodzić dzieciom np. na sekcję mażoretek, z którymi trenują od kilku lat...
Gmina nie będzie miała pieniędzy na instruktorów. Powiedziałem zresztą w Ministerstwie Finansów, że jeśli byłbym szefem firmy, której obcięto 60 procent przychodów i miałby raptem pół roku na to, by zająć się kosztami - to wniosek byłby tylko jeden: o upadłość. Gminna ekonomia rządzi się podobnymi prawami.
Był pan w Ministerstwie Finansów?
Nie byłem. Rozmawiałem telefonicznie i to nie z ministrem, tylko z jednym z dyrektorów departamentów. Do ministra nie zdołałem się dostać. Przekazałem też pisemną informację o tym, że po powiększeniu Opola w gminnym budżecie - nawet po drastycznym obcięciu kosztów, bo taką symulację też zrobiłem - zabraknie 10 milionów i stracimy płynność finansową. To było tydzień temu. Odpowiedzi nie mam.

13 lipca minister finansów złożył w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji opinię na temat planu poszerzenia Opola, w której wnioskuje o analizę sytuacji finansowej podzielonych gmin, w tym Dobrzenia Wielkiego... Wyraźnie zwraca uwagę na zagrożenie dla funkcjonowania gmin. I co dalej?
Nie wiem o tym, by taka uzupełniająca analiza powstała. Bo kiedy? Rząd podjął decyzję o powiększeniu Opola tydzień później. To nie wszystko, decyzja rządu zapadła bez opinii Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, co - jak twierdzi, i to na piśmie, Rządowe Centrum Legislacji - było warunkiem dalszego procedowania projektu rozporządzenia Rady Ministrów o powiększeniu granic Opola. Jak wiemy, warunek nie został spełniony, bo rząd zatwierdził plan wielkiego Opola dzień przed wydaniem opinii przez komisję.

Te fakty mogą być powodem unieważnienia rozporządzenia Rady Ministrów, o czym mówił pan na początku rozmowy?
Według mnie tak. Powodem jest także to, że wniosek o powiększenie Opola winien być złożony przez radę miasta, a nie prezydenta. Złożyliśmy w tej sprawie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i czekamy na rozstrzygnięcie.

Teraz deklaruje pan chęć rozmowy z prezydentem Wiśniewskim o rekompensatach. Czy nie żałuje pan, że nie podjął rozmowy na temat połączenia dwóch gmin, gdy taka propozycja padła ze strony prezydenta?
Formalną propozycję o połączenie gmin dostaliśmy 19 czerwca. Przekazałem ten wniosek radzie gminy, bo to ona powinna się nim zająć, podjąć decyzję, najpierw skonsultowawszy się z mieszkańcami. Tylko kiedy?

Deklarując chęć podjęcia rozmów z prezydentem Wiśniewskim, poprosił pan rzecznika praw obywatelskich, aby to on był waszym mediatorem czy też pomocnikiem w zorganizowaniu tych rozmów. Czemu nie mediator sądowy?
Trudno powiedzieć. Może dlatego, że RPO poświęcił już bardzo dużo czasu na zrozumienie naszego problemu.

Czy będą kolejne manifestacje?
Z tego co słyszę - tak, raczej w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska