Kierowca busa uderzył w basteję - gmina Niemodlin czeka na ekspertyzę, w mieście tworzą się korki

- Do najbliższego czwartku ma być gotowa ekspertyza zabytku, opisująca dokładnie, w jakim jest on stanie i ile kosztować będzie jego ewentualny remont, bo cały czas mamy nadzieję, że uda się go uratować - mówi Artur Pieczarka, z Urzędu Miasta i Gminy w Niemodlinie.

Do wypadku doszło w sobotę. Kierowca dostawczego citroena najprawdopodobniej zasnął za kierownica i wjechał w zabytkową basteję (budowla fortyfikacyjna, zbudowana na planie półkola, wieloboku lub podkowy, wysunięta przed mur obronny, była stanowiskiem ogniowym artylerii), stojącą tuż przy drodze krajowej nr 46.

Strata jest tym większa, że basteja razem z przylegającymi do niej obronnymi murami, przeszła właśnie generalny remont. Prace zakończyły się na początku sierpnia. Remont polegał m.in. na oczyszczeniu powierzchni muru z graffiti i innych brudów, odsoleniu i osuszeniu budowli, uzupełnieniu ubytków oraz dachówki ceramicznej tzw. karpiówki oraz rekonstrukcji zwieńczenia bastei na podstawie materiałów archiwalnych. Koszt prac to 84 870 zł. Pieniądze dała Unia Europejska, część pochodziła też z budżetu państwa i miejskiej kasy.

W obawie przed zawaleniem się baszty, ruch w jej okolicy odbywa się tylko jednym pasem, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wprowadziła ruch wahadłowy.

- No i od dzisiejszego poranka zaczęły tworzyć się w mieście wielkie korki - mówi Artur Pieczarka. - To jeszcze jeden dowód na to, jak bardzo potrzebna jest obwodnica Niemodlina. Samochody dosłownie rozjeżdżają nam już zabytki. Ta sytuacja pokazuje też, że wystarczy jeden wypadek w centrum i całe miasto jest sparaliżowane.

Utrudnienia w ruchu w tym miejscu potrwają co najmniej do czwartku. Ekspertyza da bowiem odpowiedź na pytanie, czy ruch w jej okolicy jest bezpieczny.

Remont zamku w Niemodlinie