Koncert pamięci ks. Krzysztofa Grzywocza. Tłumy w auli Wydziału Teologicznego UO

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Koncert pamięci ks. Krzysztofa Grzywocza w auli Wydziału Teologicznego UO.
Koncert pamięci ks. Krzysztofa Grzywocza w auli Wydziału Teologicznego UO. Sławomir Mielnik (O)
Koncert „W duchu i przyjaźni” zgromadził nadkomplet publiczności w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego.

Ze Szwajcarii przyjechała – ze swoim proboszczem, ks. Bruno, grupa wiernych. Ks. Krzysztof Grzywoczbył na zastępstwie w ich parafii zanim w sierpniu zaginął w Alpach. W ich kościele odprawił ostatnią mszę św. przed wyjściem w góry.

Na widowni usiedli opolscy biskupi z ordynariuszem, bpem Andrzejem Czają na czele (przed koncertem celebrowali w intencji ks. Krzysztofa mszę św. w kościele seminaryjnym).

Aneta i Piotr przyszli na koncert, bo znali ks. Grzywocza. – To był bardzo ciepły, bliski nam człowiek, wrażliwy na drugiego i jego potrzeby. Otwarty na dzieci i na rodziców, na ludzi, którzy potrzebowali szczerej relacji.

Zapytaliśmy, czy wierzą, że ksiądz jeszcze się odnajdzie. – Znając go, wcale bym się nie zdziwiła, gdyby przyszedł na ten koncert – dodaje pani Aneta.

W koncercie wystąpili zespół Michała Dziewińskiego, a zaśpiewali: Joanna Smajdor, Kasia Wilk, Mateusz Ziółko oraz Krzysztof Kiljański.

Z Otmuchowa przyjechał tamtejszy wikary, ks. Tomasz Szczeciński.

– Przyjaźniliśmy się, był moim duchowym ojcem, zawdzięczam mu odkrycie powołania – mówi. – Miało miejsce takie spotkanie 18 kwietnia 2008 roku. Zapytał mnie: Czy pan nie chce zostać księdzem? To pytanie tak mocno odbiło się w moim sercu, że po wyjściu zapytałem Pana Jezusa, czy nie chce, żebym został księdzem. Po chwili miałem niezachwianą pewność i nigdy jej nie straciłem.

Fragmenty z wydanego niedawno tomu tekstów ks. Grzywocza „W duchu i pamięci” czytał między występami muzyków Radosław Pazura.

- Spotkałem go raz, miałem takie szczęście, 3-4 lata temu. Podczas konferencji dla młodzieży w Gdańsku o uczuciach – wspomina aktor. – Ks. Grzywocz miał wykład, czyli mówił, jak powinno być, a ja – jak to u mnie nie grało. Jestem na drodze odkrywania i umacniania w sobie ducha i odkrywania właściwych więzi w największym powołaniu, jakim jest sakrament małżeństwa. Tego typu osoby, jak ks. Grzywocz dają drogowskazy i prowadzą do tego, który tym wszystkim dowodzi, czyli do Chrystusa.

Muzycy zaprezentowali nie tylko piosenki ze swojego repertuaru, ale i ulubione piosenki ks. Krzysztofa. Zabrzmiała piosenka „Jednego serca tak mało, tak mało”, „Łatwopalni” oraz finałowy utwór grupy „Quinn” z filmu „Nieśmiertelny”.

Zobacz też: Opolskie Info [24.11.2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska