Muzyka mistrzów zabrzmi na Wzgórzu Uniwersyteckim [program]

Cykl koncertów poświęconych pamięci legendom polskiej piosenki to już stały punkt na wakacyjnej mapie wydarzeń kulturalnych Opola.

- Każdego roku dedykujemy koncerty wybranym artystom. Do tej pory młode zespoły przypominały utwory m.in. Jonasza Kofty, Agnieszki Osieckiej czy Krzysztofa Klenczona - mówi Szymon Wolf ze Studenckiego Centrum Kultury, organizatora wydarzenia.

- Zdarza się, że niektórych artystów powtarzamy. Na przykład w tym roku po raz kolejny zapraszamy na koncerty poświęcone Czesławowi Niemenowi czy Andrzejowi Zausze i to nie jest przypadek. Otrzymujemy wiele głosów od opolan, którzy domagają się tych hitów w nowych aranżacjach młodych zespołów. To dowodzi niesłabnącej popularności tych wykonawców.

Niepowtarzalna atmosfera

Dzisiejszy koncert będzie poświęcony pamięci niedawno zmarłemu Wojciechowi Młynarskiemu, autorowi przeszło dwóch tysięcy tekstów piosenek.

Utwory legendy wykona grupa Smutne Piosenki z Poznania, laureat trzeciej lokaty podczas tegorocznej Zimowej Giełdy Piosenki. Formacja porusza się wokół brzmień jazzu, electro, folk i pop.

- Wojciech Młynarski to wyjątkowa postać polskiej sceny muzycznej, artysta związany z Krajowym Festiwalem Piosenki Polskiej. Po zobaczeniu Smutnych Piosenek na finale „Giełdy” wiedzieliśmy, że zespół z Poznania doskonale poradzi sobie z piosenkami mistrza - mówi Szymon Wolf.

Drugi koncert odbędzie się w piątek (18 sierp ia). Zespół Katedra wykona utwory z repertuaru Czesława Niemena.

- Zespół ten doskonale radzi sobie z piosenkami lat 70. i 80. Twórczość Niemena po prostu płynie w ich muzycznej krwi - mówi z uśmiechem Szymon Wolf.

Natomiast za tydzień (23 i 24 sierpnia) grupa Po Prostu zmierzy się z dorobkiem Marka Grechuty, a Mitochondrium - Andrzeja Zauchy. Każdy koncert potrwa około 90 minut. Artyści prócz utworów gwiazd wykonają również własne utwory. Koncerty rozpoczynają się o godz. 20,30, a wstęp na nie jest wolny.

Podczas wszystkich koncertów zbierane będą datki na rzecz nienarodzonej jeszcze Laury z Opola, u której zdiagnozowano wrodzoną wadę serca. Szansą na uratowanie życia maluszka jest kosztowna operacja za granicą, którą trzeba wykonać tuż po porodzie.