W klimat śląskiego popołudnia wprowadziła publiczność Magdalena Labisz z Kępy. Brawurowo wygłosiła gwarą monolog o życiu swojej rodziny i miejscowości i dostała ogromne brawa.
- Na konkurs napłynęło więcej prac niż w ostatnich latach, bo aż 144 – mówi Krystian Czech, dyrektor ŁOK. – Pokazali się także nowi uczestnicy. Niektórzy z daleka, na przykład z Zabełkowa koło Raciborza. Zmienia się także tematyka prac. Na początku dominowały legendy i podania, potem teksty o historii. Teraz coraz więcej jest tematów współczesnych. Jedna z uczestniczek opisała wrażenia z wyjazdu Ślązaczki na Woodstock. Pokazała, że można zostać sobą – zachować tradycje rodzinne i religijne, być osobą dobrze wykształconą, a jednocześnie nie tylko uczestniczyć w festiwalu, ale i pisać o nim gwarą.
Autorką pracy „Jak dziołcha z Ugiun wybrała się na Woodstock” jest Monika Lebich z Łubnian, studentka Instytutu Jazzu w Nysie. – W mojej pracy jest dużo humoru, ale okazało się, że po śląsku, gwarą można też wyrazić różne przemyślenia o muzyce, o społeczności, o tym jak łatwo i pochopnie oceniamy innych albo wypowiadamy się o rzeczach, o których nie mamy pojęcia. Jak ktoś tu mieszka, gwarą powie wszystko, bo w nas to siedzi.
Jurorzy: prof. Teresa Smolińska, prof. Bogusław Wyderka, Jan Goczoł i Piotr Badura nagrodzili lub wyróżnili aż 39 napisanych gwarą tekstów.
- Czytając prace dzieci, młodzieży i dorosłych, zastanawiałam się, które są bardziej wartościowe – przyznaje prof. Teresa Smolińska z UO. – Nie mam jednoznacznego zdania. Prace najmłodszych dlatego są wartościowe, że dorośli wdrażają je do zainteresowania gwarą, ale też zajmują dziejami swojej rodziny, małej ojczyzny i pomagają im. To jest bardzo cenne. Dorośli chcą wracać do wspomnień, mają odwagę o tym pisać i te swoje historie pokazane na tle życia społeczno-politycznego w pewnym sensie przepracowują na nowo. One pokazują oryginalnie życie Ślązaczek i Ślązaków. Powstają coraz ciekawsze teksty, które dokumentują, także, jak gwara żyje i się zmienia. Wreszcie, to bardzo ciekawe, że w konkursie uczestniczyły także dzieci, które przyprowadziły się z innych regionów, dla których Śląsk jest atrakcyjny. Pokazują, jak się go uczą.
Zwycięzcami konkursu zostali: w kategorii I (klasy I-IV SP) Paulina Moj, PSP nr 2 Olesno (opiekun Aneta Moj); kategoria II – klasy V-VI Sebastian Macioszek, PSP Stare Siołkowice (opiekun Ewa Moździoch); kategoria III – gimnazjaliści i uczniowie klas VII Laura Mross PG w Zimnicach Wielkich (opiekun Jolanta Drwięga); kategoria IV – uczniowie szkół średnich i dorośli – Arthur Schullwitz.
Prace zwycięzców publiczność poznała w całości. Zaprezentowała je Gabriela Dworakowska.
Pani Agnieszka Jańczak, polonistka z PSP Staniszcze Małe-Spórok, ma wśród laureatów dwóch uczniów: Oliwiera Maronia i Pawła Macioła (nagrodę zdobyła także inna uczennica tej szkoły Anna Macioł, uczennica Jerzego Kaufmanna).
- Napisałem o moim pradziadku, który był kowalem i dentystą w jednym – mówi Paweł Macioł. – Na co dzień nie mówię gwarą, ale pani trochę mi pomogła. – Wzięłam się na sposób – wyjaśnia Agnieszka Jańczak. – Poprosiłam uczniów, by w ramach pracy domowej opisali jakieś historie rodzinne. Jedni pisali po polsku, inni po śląsku. Wspólnie zdecydowaliśmy, które teksty trafią na konkurs. Dobrze, że na lekcji uczymy także gwary, bo świadomość, skąd pochodzimy i jakie są nasze korzenie, jest największym skarbem, a gwara jest językiem serca.
O oprawę muzyczną gali zadbali Piotr Skrzypiec (fortepian) ze Studia Piosenki Debiut MDK Opole, a towarzyszyły mu dwie wokalistki – Jessica Stellmach i Adrianna Matyszok.
Opolskie info 24.11.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
