Opolanie uczcili Żołnierzy Niezłomnych

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Uroczystość pod pomnikiem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia na placu Wolności w Opolu.
Uroczystość pod pomnikiem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia na placu Wolności w Opolu. Patrycja Wanot (O)
Pod pomnikiem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia opolanie oddali hołd Żołnierzom Niezłomnym.

- To jest święto tych, którzy życie swoje poświęcili ojczyźnie – mówi pułkownik Marian Markiewicz, były żołnierz AK w stopniu porucznika. - Żołnierze Niezłomni wiedzieli, że nie dadzą rady, ale mimo to nieśli bliskie sobie wartości na sztandarach. Byli więzieni, wielu zostało pomordowanych, ale teraz jest ich zwycięstwo.

Przejmująco zabrzmiał apel pamięci. Przez około 30 minut trwało odczytywanie nazwisk oficerów, którzy – w różnych formacjach niepodległościowego podziemia – ginęli w walce lub byli mordowani w kazamatach NKDW lub UB i zabijani w egzekucjach.

- Komunistyczna władza chciała, by oni stali się żołnierzami wyklętymi – mówił poseł Antoni Duda. - Okazuje się, że oni wcale nie są wyklęci. Są pamiętani i uroczyście czczeni. Mamy satysfakcję, bo w przywróceniu pamięci Żołnierzy Niezłomnych niepośledni udział miała grupa opolskich młodych działaczy prawicowych na czele z Arkadiuszem Karbowiakiem.

List premier Beaty Szydło do uczestników opolskiej uroczystości odczytał wojewoda opolski, Arkadiusz Czubak.

W czasie uroczystości kwestę na pokrycie kosztów ekshumacji szczątków i godny pochówek Żołnierzy Wyklętych prowadzili członkowie Fundacji Niezłomni.

- Dotychczas zebraliśmy na Opolszczyźnie około 30 tys. zł - mówi Grzegorz Krukowski z Fundacji Niezłomni. - W tym roku nie spodziewamy się pobicia rekordu. Nie pomaga to, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych wypada w środku tygodnia. Ludzie generalnie chętnie biorą udział w naszej kweście, ale nie ma co ukrywać, że część osób – ze względu na zajadły konflikt polityczny - reaguje negatywnie.

Jedną z osób, które wzięły udział w uroczystości i w kweście była pani Krystyna Cieszyńska. - Zaniedbania w dziedzinie pamięci są ogromne i nie jest to wina nas, którzy przykładamy się swoim groszem. Nikt poza nami tego nie zrobi, skoro przez 50 powojennych lat nie zrobiono. Bardzo szanuję prof. Szwagrzyka, który się tej pracy podjął. Jestem na tych obchodach od pierwszego razu. Obserwuję, że przybywa osób, które przychodzą z urzędu. A mniej niż kiedyś jest zwykłych mieszkańców Opola. I to niepokoi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska