Pasażerowie opolskiego PKS skarżą się na zaduch w pojazdach. „W autobusie jest jak w piekarniku”

Piotr Guzik
Około 30 procent autobusów w taborze firmy Opolskie PKS ma klimatyzację.
Około 30 procent autobusów w taborze firmy Opolskie PKS ma klimatyzację. Piotr Guzik
- Od kilku tygodni mamy upały, a w autobusach firmy Opolskie PKS nie ma ani klimatyzacji, ani nie da się otworzyć okien – skarży się jedna z pasażerek. Przewoźnik odpiera, że w obecnych warunkach pogodowych nawet autobusy wyposażone w klimatyzację nie gwarantują komfortowej podróży.

Pani Małgorzata w dni pracujące codziennie dojeżdża do Opola ze Skorogoszczy. – Problem z firmą Opolskie PKS jest taki, że stan taboru przewoźnika pozostawia wiele do życzenia. Słyszałam, że część autobusów ma klimatyzację, ale takie do Skorogoszczy nigdy nie kursują – opowiada.

- To duży kłopot o tyle, że przy upałach panujących od kilku tygodni wnętrze autobusu jest jak piekarnik. Gdy na dworze jest ponad 30 stopni Celsjusza, to w pojeździe jest jeszcze cieplej. A już kompletnym absurdem jest fakt, że w pojazdach nie da się otworzyć okien – denerwuje się pani Małgorzata.

- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że bilet miesięczny nie kosztuje mało, bo 260 złotych. A mimo to, podczas upałów podróżujemy w warunkach gorszych niż zwierzęta. Co więcej, podczas telefonicznej interwencji od pani kierownik przewozów usłyszałam, że nie ma wymogów, aby autobusy były klimatyzowane – mówi kobieta.

Przemysław Nijakowski, prezes firmy Opolskie PKS, przyznaje, że tylko 30 procent z około setki autokarów wchodzących w skład taboru przewoźnika posiada klimatyzację.

– Ale przy obecnych upałach nawet to pojazdy, które ją mają, nie zawsze dają radę – stwierdza.

Przemysław Nijakowski nie zgadza się jednak z zarzutem o to, że w pojazdach nie ma żadnej wentylacji. – Są nawiewy, lufciki w dachu, część okien jest uchylna – wylicza.

- Prawda jest też taka, że pasażerowie na różnych liniach są różnie traktowani przez władzę. PKS-y w Kluczborku czy Strzelcach Opolskich podlegają samorządom, które mogą sięgać po unijne dotacje na modernizację taboru. My jesteśmy firmą prywatną i na wymianę autobusu na nowszy i lepiej wyposażony możemy sobie pozwolić tylko na podstawie wypracowywanych zysków – argumentuje prezes firmy Opolskie PKS.

Spółka nie planuje jednak specjalnego instalowania klimatyzacji do pojazdów, które jej nie posiadają.

– Autokar to nie samochód osobowy. To znacznie bardziej skomplikowana operacja, której koszt niejednokrotnie byłby wyższy niż wartość samego pojazdu – mówi Przemysław Nijakowski i zaznacza, że wszystkie pojazdy kupowane przez przewoźnika są wyposażone w klimatyzację.

OPOLSKIE INFO - 10.08.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska