Przedsiębiorca z Głubczyc przywraca dawną świetność pałacowi w Naroku

Redakcja
Odnowiony pałac w niczym nie przypomina już straszącej przez lata ruiny.
Odnowiony pałac w niczym nie przypomina już straszącej przez lata ruiny. Krzysztof Świderski
Karol Galara wydał już z własnej kieszeni na remont pałacu 600 tysięcy zł.

Pałac zbudowany został w połowie XVIII wieku, a po 100 latach został całkowicie przebudowany w stylu anglikańsko-bizantyjskim. W styczniu 1945 r. Rosjanie umieścili w nim sztab wojskowy. Po wojnie w mieszkali tam pracownicy PGR. Gdy pod koniec lat 90. wyprowadzili się ostatni lokatorzy, pozostawiając zniszczone ściany i podłogi, pałac zaczął pogrążać się w ruinie. Z murów odpadał tynk, wykruszały się cegły, po pokojach buszowali poszukiwacze skarbów i zbieracze złomu.

W 2007 roku pałac - od właścicielki, która nie poradziła sobie z remontem - kupił Karol Galara, handlujący paliwami płynnymi przedsiębiorca z Głubczyc.

- Bo zakochałem się w tej ruinie - wyjaśnia. - Bardzo chciałem zobaczyć, jak będzie wyglądała po odbudowaniu.

Remont zaczął się od dachu. - Żeby pałac się już bardziej nie dewastował - tłumaczy Karol Galara. - Jest gotowy już od paru lat.

Potem przyszła kolej na wzmocnienie konstrukcji. Cały budynek spięto niewidocznymi na zewnątrz kotwami. Mnóstwo pracy pochłonęło odwodnienie i odgrzybienie piwnic.

- Na koniec odnowione zostały elewacje ze sztukateriami, wstawiłem też wszędzie nowe okna - informuje Karol Galara. - Teraz wygląd pałacu w 100 procentach odpowiada temu, co było dawniej, a wszystko zrobione zostało pod nadzorem konserwatora zabytków. Dawny wygląd odzyskał m.in. herb, którzy odkryliśmy, ze śladami kul, na jednej z elewacji. Prawdopodobnie po wojnie zamazano go tynkiem. Z tego jestem szczególnie dumny.

Karol Galara wydał już z własnej kieszeni na remont pałacu 600 tysięcy zł.

- Drugie tyle dołożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wyjaśnia. - Gdyby nie ta dotacja, nie udałoby mi się osiągnąć tego, co dziś już widać. Przy konstrukcjach metalowych i transporcie pomaga mi też bardzo ojciec.

Kolejnym etapem renowacji pałacu w Naroku będzie uporządkowanie jego otoczenia i założenie ogrodu.

- To bardzo ważny element całej posiadłości - przekonuje Karol Galara. - Nawieźliśmy już 50 wywrotek ziemi z Głubczyc. Co dalej będzie - zobaczymy. Na razie na szczycie wieży urządziłem sobie pokoik. Reszta wnętrz czeka na swój czas.

Nowy właściciel chciał w 2010 roku obchodzić w Naroku swoje 40. urodziny. - Niestety, nie udało się - przyznaje. - Remont przeciągał się, bo w biznesie raz bywa lepiej, raz gorzej. Ale teraz wszystko jest na dobrej drodze i „pięćdziesiątka” w Naroku jest pewna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska