Śmieciami wokół Niedźwiednika zajmie się sąd [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Śmieci wyrzucane są na dawnym parkingu.
Śmieci wyrzucane są na dawnym parkingu. Arti
Opolanie przejeżdżając obok zajazdu Niedźwiednik muszą odwracać głowy. Wciąż nie udało się uprzątnąć śmieci.

O tym, że obok nieczynnego zajazdu przy trasie z Opola do Strzelec Opolskich powstało dzikie wysypisko śmieci pisaliśmy pod koniec marca.

O reakcję władz miasta apelowali m.in. mieszkańcy Grudzic, którzy mają już dość tego widoku.

Niestety na razie nic się nie zmieniło. Dobrych informacji nie ma także Łukasz Sowada, radny z Grudzic, który pytał prezydenta co można zrobić nie tylko ze śmieciami, ale też z samym zajazdem, który kilka razy płonął.

- Mamy pat, to jest teren prywatny, a już wcześniej nadzór budowlany nakazał sam zabezpieczyć obiekt, w którym zamurowano niemal wszystkie okna. Wprawdzie teraz przypomina ruinę, ale w takim stanie jak obecnie może jeszcze stać bardzo długo - ocenia Sowada, a także nadzór budowlany.
W kwestii śmieci straż miejska prowadzi obecnie postępowanie. Właściciel terenu zgłosił się do strażników sam, ale nie przyjął mandatu, ani nie zadeklarował, że odpady znikną.

- W tej sytuacji sprawa trafiła do sądu - mówi Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.

Sąd najpewniej ukaże właściciela, może też nakazać posprzątanie terenu oraz jego zabezpieczenie. Trudno jednak powiedzieć, kiedy do tego dojdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska