Spowalniacze i ciągła linia na Sosnkowskiego w Opolu. Sypią się mandaty

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Przejście przy Szkole Podstawowej nr 15 na ulicy Sosnkowskiego w Opolu
Przejście przy Szkole Podstawowej nr 15 na ulicy Sosnkowskiego w Opolu Sławomir Mielnik [O]
Policjanci i drogowcy przekonują, że poduszki zwalniające przy szkole podstawowej nr 15 na ul. Sosnkowskiego w Opolu zdają egzamin. Kierowcy, którzy łamią tam przepisy, mogą spodziewać się mandatu.

- Od trzech miesięcy, kiedy na Sosnkowskiego zostały zamontowane spowalniacze, nie odnotowaliśmy żadnego zdarzenia drogowego - mówi asp. sztab. Piotr Ludwiński, zastępca naczelnika opolskiej drogówki. - To wynik tego, że kierowcy ograniczają tam prędkość. Kontrole z miernikami pokazują, że nawet do 15 km/h. Wcześniej była z tym tragedia, bo dwupasmowa droga sprzyjała piratom.

To odpowiedź policji na krytykę ze strony niektórych kierowców, którzy nie chcą pogodzić się ze zwalnianiem przed tzw. poduszkami berlińskimi.

Piotr Ludwiński przekonuje, że najechanie na spowalniacz z prędkością przepisową (stoi przed nim znak informujący o progach i nakazujący ograniczenie prędkości do 30 km/h) sprawi, że zawieszenie auta nie ucierpi.

CZYTAJ TAKŻE: Spowalniacze na Sosnkowskiego w Opolu. Kierowcy są bezmyślni

Policjanci przypominają też, że zderzenie z jadącym 50 km/h pojazdem, czyli dopuszczalną w mieście prędkością, daje pieszemu zaledwie 60 procent szans na przeżycie. Każde przekroczenie tego limitu jeszcze bardziej te szanse ogranicza. Natomiast zderzenie z autem jadącym z prędkością powyżej 70 km/h praktycznie zawsze kończy się śmiercią.
Największe szanse na przeżycie pieszy ma w przypadku zdarzeń przy prędkościach do 30 km/h, blisko 90 proc.

Policjanci wydali też wojnę kierowcom, którzy zamiast zwalniać przed poduszkami, omijają je środkiem jezdni. Od 20 maja jest tam linia ciągła, która zabrania takich manewrów.

- Do czwartku wystawiliśmy 45 mandatów za jej przekraczanie - mówi Piotr Ludwiński. - Kontrole będziemy prowadzić nadal, również ze strażą miejską przy użyciu specjalnej kamery rejestrującej.

Część kierowców pyta również, dlaczego zamiast poduszek berlińskich, nie zamontowano przy szkole świateł wzbudzanych przez pieszych za pomocą przycisku.

- Pamiętajmy, że z przejścia korzystają dzieci, a one nie zawsze mogłyby poczekać aż zmieni się na zielone - mówi policjant. - Ale ważniejszy powód jest taki, że sygnalizacja niebawem stanie na sąsiednim przejściu dla pieszych, obok przystanku autobusowego przy skrzyżowaniu z Szarych Szeregów. Dwie sygnalizacje w bliskiej odległości od siebie nie mają sensu.

ZOBACZ "Opolskie Infp" [9.06.2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska