Środa około południa. 43-letni mężczyzna idzie ulicą Cmentarną w Opolu, podchodzi do zaparkowanego przed Komisariatem I Policji w Opolu renault megane i teleskopową pałką wybija w nim szybę od strony kierowcy. Zaraz potem odchodzi w kierunku cmentarza.
Po chwili z komisariatu wybiega dwóch dochodzeniowców, którzy widzieli jak mężczyzna niszczy samochód. Dobiegają do niego, wówczas ten odwraca się w ich stronę i wyjmuje pistolet. Policjanci chowają się.
Jak informuje młodszy inspektor Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji w Warszawie, mężczyzna strzelił, a huk usłyszał dyżurny, który wybiegł przed komisariat. Wezwał mężczyznę do odrzucenia broni, a gdy nie było reakcji, oddał strzał ostrzegawczy. Ten jednak nadal mierzył do funkcjonariuszy. Dyżurny strzelił więc w stronę napastnika. 43-latek zmarł pomimo reanimacji.
Śledztwo w tej sprawie przejmuje Prokuratura Okręgowa i Rejonowa w Opolu. Okazuje się, że z policyjnej broni padły cztery strzały. Tyle nabojów brakuje bowiem w zabezpieczonej broni służbowej dyżurnego i tyle znaleziono łusek na miejscu zdarzenia.
43-letni mężczyzna mierzył do policjantów z pistoletu pneumatycznego na metalowe kulki. To wierna imitacja broni palnej, a ściślej mówiąc polskiego pistoletu P-64.
- Chcę zaznaczyć, że pistolet na metalowe kulki z wyglądu nie różni się praktycznie niczym od prawdziwego. Zwłaszcza z pewnej odległości nie sposób go odróżnić. Policjanci nie mogli ryzykować swojego życia - powiedział Mariusz Ciarka. Dodał też, że opolscy funkcjonariusze zachowali się zgodnie ze sztuką. - Krzyczeli „stój, policja”, wezwali do odłożenia broni, był strzał ostrzegawczy - mówi Mariusz Ciarka.
W czwartek prokuratura przesłuchała dwóch dochodzeniowców, którzy brali udział w zdarzeniu (wciąż są pod opieką psychologa). - Przesłuchanie dyżurnego wciąż nie jest możliwe ze względu na jego stan - mówi prokurator Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Śledczy przeanalizowali również nagranie z monitoringu z miejsca zdarzenia.
- Zarejestrował on całe zajście, jednak ma pewne mankamenty, jak na przykład to, że nie rejestruje on głosu - dodaje prokurator Bar. Przeprowadzona została też sekcja zwłok zastrzelonego 43-latka. - Jej wyniki poznamy w przyszłym tygodniu - informuje prokurator Stanisław Bar.
Przeszukane zostało także mieszkanie zmarłego. Śledczy poinformowali natomiast, że w magazynku pistoletu zmarłego 43-latka były cztery metalowe kulki (zasobnik jest na kilkanaście). - Nie wiadomo jednak, ile w nim było przed całym zdarzeniem - mówi prokurator.
Również w czwartek podczas wizyty w Gdańsku głos w sprawie środowych wydarzeń w Opolu zabrał Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji. - Ktoś, kto decyduje się na dokonanie przestępstwa, ktoś, kto decyduje się wymierzyć w kierunku funkcjonariusza broń, musi liczyć się z tym, że zostanie pozbawiony życia. Funkcjonariusz musi mieć świadomość i pewność, że w takiej sytuacji państwo zawsze stanie za nim - powiedział. - Jeszcze raz to podkreślę, funkcjonariusz każdej ze służb nie może być sparaliżowany, strachem i perspektywą odpowiedzialności. Minister Błaszczak złożył też wyrazy współczucia bliskim zmarłego mężczyzny.
W piątek opolska prokuratura złożyła też wniosek o wyłączenie się ze śledztwa w tej sprawie. - Nie chcemy by padł jakikolwiek cień podejrzeń co do transparentności postępowania - mówi prokurator Bar. - Na co dzień współpracujemy bowiem z opolskimi policjantami. W przyszłym tygodniu Prokuratura Regionalna we Wrocławiu zdecyduje, która prokuratura otrzyma sprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?