W Opolu jerzyki mają łapać komary i muchy, by ludziom żyło się lżej

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Mieszkańcy sami zamontowali budki lęgowe. Teraz czekają tylko na przylot ptaków.
Mieszkańcy sami zamontowali budki lęgowe. Teraz czekają tylko na przylot ptaków. Tomasz Karpiński [O]
Cztery podwójne budki lęgowe zawisły właśnie na budynku przy Wrocławskiej. Mieszkańcy liczą, że pożyteczne ptaki zechcą z nich skorzystać.

- Jerzyki mieszkały tu pewnie z trzydzieści lat, ale przy okazji remontu elewacji straciły gniazda. Pomyślałem, że warto spróbować im je oddać - mówi Wojciech Starczewski, lekarz weterynarii i inicjator akcji. - Jerzyki to podobno bardzo konserwatywne ptaki, dlatego jeśli przyzwyczają się do jakiegoś miejsca, to później chętnie do niego wracają.

Na budynku przy ul. Wrocławskiej 168 w tym tygodniu pojawiły się 4 budki lęgowe, w których mieści się osiem gniazd (bo jerzyki żyją w koloniach).

- Te ptaki zakładają gniazda w szczelinach i szparach murów. Teraz budynki są masowo ocieplane i takich miejsc jest mniej, więc i jerzyków z miast stopniowo ubywa - mówi doktor Starczewski. - Nasz budynek został ocieplony dwa lata temu. W ubiegłym sezonie ptaki przyleciały, ale nie miały gdzie założyć gniazd. Mam nadzieję, że to je nie zniechęciło.

Za powrót ptaków kciuki trzymają również mieszkańcy.

- Jerzyki karmią się muchami i komarami, dlatego zaletą ich sąsiedztwa jest całkowity brak dokuczliwych owadów - mówi Tomasz Karpiński, który mieszka w budynku obok i bardzo chwali pomysł zawieszenia budek. - W pobliżu mamy stadninę koni, więc muchy i komary latem dają nam się we znaki. W ubiegłym sezonie ptaków nie było i wtedy na własnej skórze odczuliśmy jak pożytecznych mieliśmy sąsiadów. Słowa uznania należą się mieszkańcom Wrocławskiej 168, bo za cenę zabrudzonych parapetów postanowili jednak dać schronienie ptakom.

Budki zostały zamontowane w środę i od tego czasu mieszkańcy wypatrują, czy pojawili się już amatorzy założenia w nich rodziny.

- Do Opola jerzyki dopiero co przyleciały, więc mam nadzieję, że wszystko przed nami - mówi Wojciech Starczewski. - Podobno nazwa tych ptaków bierze się właśnie od tego, że do Polski przylatują 23 kwietnia, czyli w imieniny Jerzego. Obserwuję je od lat i widzę, że te powroty trwają do początków maja. Dlatego liczę, że budki nie zostaną puste.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska