- Idea jest taka, że strażacy dadzą swoje ręce, zaangażowanie i sprzęt, a gminy dołożą materiały potrzebne na przykład do zabezpieczenia dachów po przejściu gradobicia, czy trąby powietrznej - mówi brygadier Adam Janiuk z Komendy Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, która będzie jednym z sygnatariuszy porozumienia. - Nie ma przepisu, który nakazywałby gminom czy starostwom posiadanie na stanie konkretnej ilości materiałów na wypadek kataklizmów. W praktyce takie materiały są gromadzone w magazynach, ale w niewystarczających ilościach, jeśli dany samorząd - w razie poważniejszego zagrożenia - chciałaby działać w pojedynkę.
„Solidarni w obliczu zagrożeń” to projekt unikatowy w skali kraju. Chęć współpracy, oprócz strażaków, zadeklarowało 21 gmin należących do Stowarzyszenia Aglomeracja Opolska, a także powiat opolski i krapkowicki. Partnerzy zamierzają połączyć swoje siły nie tyko w przypadku walki ze skutkami niebezpiecznych zjawisk pogodowych.
- Wyobraźmy sobie taką sytuację: w środku nocy dochodzi do wypadku autokaru. Ranni trafiają do szpitali, ale bezpieczeństwo musimy zapewnić również tym, którzy nie ucierpieli, choć brali udział w zdarzeniu - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z nto bryg. Paweł Kielar, komendant miejski PSP w Opolu, który zaangażował się w tworzenie porozumienia. - Tym ludziom trzeba dać schronienie, ciepłą herbatę, otoczyć opieką... Gminy najczęściej organizują takie miejsca na bazie infrastruktury szkolnej, na przykład w salach gimnastycznych, ale w weekend albo w nocy trudno je uruchomić z minuty na minutę.
Projekt ma tę zaletę, że w sytuacji kryzysowej, na przykład w razie katastrofy w ruchu lądowym, gradobicia czy przejścia trąby powietrznej, gmina będzie mogła skorzystać z pomocy sąsiada.- Samorząd nie będzie musiał gorączkowo szukać sposobu zdobycia worków z piaskiem czy plandek, ale zwróci się o wsparcie do partnerskiej gminy, która je akurat posiadana stanie - wyjaśnia Piotr Dancewicz, dyrektor biura Aglomeracji Opolskiej. - Później będzie miał kilka miesięcy na to, aby te materiały odkupić i zwrócić.
Dzisiejsze (18.10) porozumienia jest pierwszym etapem współpracy, na którym partnerzy chcą wykorzystywać już istniejące zasoby.
- W przyszłości chcielibyśmy m.in. uruchomić elektroniczną bazę, w której na bieżąco będzie można sprawdzić jakim sprzętem w danym momencie dysponuje konkretna gmina - wyjaśnia Piotr Dancewicz. - To wymaga pieniędzy i będziemy starali się je pozyskiwać m.in. z Unii Europejskiej.
Szacunkowy koszt całego programu to 8-10 milionów euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?