Większe Opole. Protest przeciwników w centrum miasta

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Protest przeciwników powiększenia Opola.
Protest przeciwników powiększenia Opola. Paweł Stauffer (O)
Ponad 500 osób wzięło udział w manifestacji w centrum Opola. Mieszkańcy gmin, których sołectwa prezydent Wiśniewski chce przyłączyć do Opola, żądali uszanowania wyników konsultacji w powiecie.

- Spotkaliśmy się tu dziś pod hasłem „Uszanujecie naszą wolę”. To apel do władz i radnych Opola, żeby wzięli pod uwagę zdanie mieszkańców i nie podważali wyników konsultacji przeprowadzonych na terenie pięciu gmin. One nie są sfałszowane jak to określił prezydent Opola. Prawie 100 proc. naszych mieszkańców nie chce do Opola. Jesteśmy za rozwojem, ale nie takim sposobem, że kilka gmin traci szanse na istnienie - mówił Rafał Kampa z Międzygminnego Komitetu „Tak” dla Samorządności.

Wśród protestujących byli mieszkańcy całego powiatu. - Jesteśmy przeciwko. Mieszkamy na peryferiach Opola i widzimy, co się w mieście dzieje. Drogi w Wójtowej Wsi czy Szczepanowicach to tragedia. Oni są 30 lat za nami, a my mamy do nich się przyłączyć? Nie ma do czego! - przekonywał Józef Pampuch z Winowa. - W Opolu biorą się do pracy dopiero jak się wszystko wali. Most się wali, to go naprawiają, Okrąglak grozi zawaleniem - to go remontują. Jakby ktoś chciał tam mieszkać to by się tam przeprowadził – dodał.

Ludzie zwracali też uwagę na swoją tożsamość. - Nie chodzi o te 100 mln, które pan prezydent nam proponuje. Chcemy mieszkać tam, gdzie się urodziliśmy i wychowaliśmy. Nie damy się sprzedać panie prezydencie! - mówiła jedna z mieszkanek Dobrzenia Wielkiego.

Manifestacja rozpoczęła się pod pomnikiem opolskiej Nike, skąd ludzie ruszyli w kierunku ratusza niosąc na transparentach takie hasła jak: „Czarnowąsy mówią nie, niech Opole to wie”, „3 proc. - nawet piwo ma więcej” czy „Wiśnia czuje w gminie piniądz” i skandując m.in.: „Te procenty to jest bzdura, a w budżecie rośnie dziura”, „Opolanie chodźcie z nami” czy „Opolanie dobrze radzę już po świętach zmieńcie władzę”. Było głośno, ludzie maszerowali w rytm bębnów i wuwuzeli.

Kiedy protestujący zatrzymali się pod magistratem chcieli porozmawiać z prezydentem, ale nikt do nich nie wyszedł. Wtedy zostawili włodarzom miasta prezent w postaci otwartej trumny wypełnionej planszami, na których nadrukowano takie hasła jak: „więzi społeczne”, „przywiązanie do ziemi ojczystej”, „konstytucja”, „społeczeństwo” czy „demokracja”.

- To symbol tego co stanie się z ważnymi dla nas wartościami jeśli dojdzie do powiększenie Opola. Radni, głosując podczas najbliższej sesji za planem prezydenta Wiśniewskiego, pogrzebią je na zawsze – tłumaczył Rafał Kampa.

Obok trumny postawiono latrynę, która była obklejona plakatami z kontraktem społecznym (prezydent obiecał w nim, że nie będzie np. zamykał szkół, będzie dotował OSP) oraz część niesionych przez ludzi transparentów.

Spod ratusza protestujący przeszli na wyspę, gdzie zatrzymali się pod redakcjami Radia Opole i Nowej Trybuny Opolskiej, apelując o obiektywne przekazywanie informacji i uszanowanie racji wszystkich mieszkańców.

- Pojawiają się stwierdzenia, że sprawa jest już klepnięta, ale to nieprawda. Skoro premier Szydło mówi, że będzie słuchała głosu społeczeństwa, a skoro prawie 100 proc. mieszkańców mówi, że nie chce podzielnia ich gmin – mamy nadzieję, że będzie się liczyła z naszym zdaniem. Ustawa mówi też, że nie można dzielić gminy jeśli potem nie będzie się ona w stanie utrzymać, a my mamy analizy, ze tak będzie. To nasz argument koronny - mówił Kampa.

Mieszkańcy zapowiedzieli też, że pojawią się na najbliższej sesji rady miasta by przekonać radnych do tego, aby głosowali przeciwko powiększeniu Opola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska