Wielkie czyszczenie najpiękniejszej fontanny Opola [zdjęcia, wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Mycie fontanny Ceres.
Mycie fontanny Ceres. Arti
Eksperci zasugerowali urzędnikom, aby całkowicie wyłączyć zabytkową fontannę. Nie ma na to zgody prezydenta, jest natomiast na akcję zabezpieczania piaskowca.

W poniedziałek fontanna na placu Daszyńskiego została odgrodzona od chodnika, a w misie pracowała już ekipa z firmy, której zlecono oczyszczenie Ceres.

Najpiękniejsza z opolskich fontann powstała w 1907 roku, a jej projektantem był Edmund Gomanski. To on w trakcie przygotowywania projektu do realizacji, zdecydował, że Ceres zostanie wykonana z piaskowca.

Niestety akurat jest on szczególnie wrażliwy na wodę, a dokładniej na substancje, jakie są w wodzie spływającej nieustanie po rzeźbach. Swoje robią też glony i to dzięki nim fontanna wygląda tak, jakby była stale brudna.

- W tym roku wyłączyliśmy fontannę wcześniej i zleciliśmy jej dokładne mycie, uzupełnienie ubytków oraz zabezpieczenie przed wilgocią - informuje Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej i gospodarki komunalnej w Urzędzie Miasta Opola.

Obecna pielęgnacja fontanny nie załatwi jednak wszystkich problemów. Największy z nich to odprowadzanie wody z niecki.

Niestety przed laty zaprojektowano wodotrysk tak, że woda nie spływa pod wpływem grawitacji, a pozostaje w misie nawet wówczas, gdy fontanna jest wyłączona. Eksperci zajmujący się remontami zabytków, którzy już kilka razy oglądali całą fontannę, zasugerowali ratuszowi, aby na stałe wyłączyć ją z użytkowania.

Dzięki temu zniknie problem glonów, przedłuży to także żywot samej rzeźby Ceres. Do wyłączenia podobnej fontanny - też wykonanej z piaskowca - doszło przed dwoma laty w Szczecinie, ale decyzja nie spodobała się wielu mieszkańcom i co jakiś czas pojawiają się głosy, aby ją ponownie uruchomić.

Konserwator zabytków uważa jednak, że fontanna powinna być wyłącznie rzeźbą.
- Nasza będzie nadal działać, rozmawialiśmy o tym z prezydentem, który jest za tym, aby Ceres nadal cieszyła opolan i jednocześnie chłodziła powietrze na placu - mówi Maślak.

Prace, które obecnie zlecił urząd, mają kosztować nieco ponad 15 tysięcy złotych brutto i nie powinny trwać dłużej niż miesiąc. Sporo zależy jednak od pogody. Podczas deszczu nie wolno bowiem kłaść substancji, zabezpieczającej fontannę przed wilgocią.

- Kolejny tego typu lifting przeprowadzimy za kilka lat - ocenia Maślak.

Warto pamiętać, że ciągu kilku ostatnich lat miasto już wydało na remonty fontanny oraz prace zabezpieczające rzeźby ponad 500 tysięcy złotych. Konstrukcję fontanny wzmacniano m.in. stalowymi kotwami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska