- Na rzecz ubezpieczyciela sklepu mężczyzna musi zapłacić ponad 2,5 miliona złotych - mówi Aneta Rempalska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu. - Wyrok jest prawomocny.
Do pożaru Biedronki w Ozimku doszło w nocy z 29 na 30 kwietnia 2017 roku w Ozimku. W akcji gaszenia pożaru udział wzięło 18 jednostek straży pożarnej, w sumie 81 strażaków.
O dokonanie umyślnego podpalenia sklepu prokurator oskarżył 37–letniego, bezdomnego Damiana H.
Mężczyzna zapałkami podpalił kartony i folie, leżące na rampie wyładowczej. Oskarżony przyznał się do winy.
Jak ustalono podczas śledztwa 37-latek najpierw wszedł na zaplecze sklepu do rampy wyładowczej, aby zdobyć coś do jedzenia. Zdenerwował się, gdy zobaczył że śmietnik, w którym trzymane było jedzenie, jest zamknięty.
Według prokuratury mężczyzna uznał, że pracownicy sklepu zrobili to specjalnie. Wtedy postanowił się zemścić i podpalił karton leżący na rampie wyładowczej. Od niego zajęły się ogniem inne kartony, a następnie budynek.
Doszczętnie spłonął cały sklep, jego wyposażenie oraz znajdujący się w nim towar. Ucierpiał również stojący tam bankomat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?