- Za moich czasów, w 1963 roku, tu mieścił się internat. W tej sali mieszkała klasa pierwsza, a w tej druga - wspominał pan Andrzej, wskazując na dzisiejsze sale lekcyjne w budynku ozimskiego zespołu szkół.
- Mnie do nauki tutaj pchnął przypadek – wtórował mu Edward Brzózka, absolwent technikum odlewniczego z 1968 roku. – Do dziś pamiętam smak ciastka, które zjadłem w ozimskiej kawiarni. Stwierdziłem, że dla tego smaku warto tu zostać na dłużej.
Do kolegów z dawnych lat dołączył Józef Piechota, który również kończył szkołę w 1968 roku. – Nie widzieliśmy się przez prawie pół wieku – mówił wzruszony pan Józef. - W pierwszej chwili nie rozpoznałem kolegów. Dopiero kiedy Edek zaczął mówić, stanęła mi przed oczami scena, jak przed laty odpowiadał przy tablicy. Wtedy już wiedziałem, że to on.
Swoje wspomnienia ma też pani Izabela, która pod koniec lat 80. kończyła w Ozimku szkołę zawodową.
– Chętnie wróciłabym do tamtych lat – mówi opolanka. – W tych murach poznałam swojego męża, a w przyszłym roku będziemy obchodzić 25-lecie małżeństwa. Pamiętam jakby to było wczoraj, gdy wspólnie zdawaliśmy egzamin z matematyki na wyższą ocenę: ja na czwórkę, a mąż na trójkę…
Okazją do wspomnień był też spektakl „Za moich czasów” w reżyserii Joanny Derdy i Justyny Wajs- Fijałkowskiej. Zagrali w nim nie tylko uczniowie szkoły, ale również nauczyciele – ci obecni i ci emerytowani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
