Kupią informacje o sobie?

Fot. archiwum
Aby pracować dalej, telewizji potrzebne są pieniądze.
Aby pracować dalej, telewizji potrzebne są pieniądze. Fot. archiwum
Ratusz chce płacić miejskiej telewizji za pokazywanie sesji rady miasta. Może nas to kosztować nawet 150 tys. zł rocznie.

MTO nadaje od 2001 roku dla 70 tys. posiadaczy kablówki w Opolu. Choć urząd wpompował w telewizję ponad 500 tys. zł, a w tym 100 tys. na urządzenie studia i biur oraz 400 tys. na sprzęt, to firma nadal przynosi straty (łącznie uzbierało się tego już ponad 100 tys. zł).

W połowie roku wydawało się, że MTO, której istnienie Jarosław Sellin, członek Krajowej rady Radiofonii i Telewizji, nazywa patologią, kupi holenderska spółka Otto. Gdy nic z tego nie wyszło, urząd wpadł na pomysł, by w inny sposób pomoc jedynej telewizji samorządowej w Polsce.
Na ostatnią sesję rady miasta przygotowano uchwałę, w której ratusz zobowiązuje się do zakupu czasu antenowego w MTO za 150 tys. zł. W praktyce oznaczałoby to, iż prawica rządząca obecnie Opolem chce dotować spółkę, założoną i wymyśloną przez lewicowego prezydenta Leszka Pogana. Co ciekawe, dokument wycofano przed sesją. Dlaczego? Protestowali ostro radni.
- Tak było, ale ten temat jeszcze wróci po Nowym Roku - przyznaje Mirosław Pietrucha rzecznik prezydenta. - Spółka ma powiększające się straty, a nie da się ukryć, że jest miejska i musimy o jej kłopotach myśleć.

Propozycję przyznania 150 tys. zł urząd tłumaczy tym, że firma transmituje sesje rady miasta.
- To jest jak usługa, za którą my do tej pory nie płaciliśmy, choć było to przewidziane w umowie pomiędzy telewizją a miastem - przypomina Pietrucha.

KOMENTARZ
Radni zapomnieli
Artur Janowski
Mój kolega z redakcji gdy opowiedziałem jak urząd zamierza wydać publiczne pieniądze, spytał: Czy ratusz także tobie chce płacić za siedzenie na sesjach? - To byłoby durne i nieetyczne - odpowiedziałem. Radni i urzędnicy tak tego nie widzą. Zapominają, że media nie powinny brać pieniędzy za przekazywanie informacji. Nawet tak patologiczna samorządowa telewizja, którą poprzednie władze wymyśliły, a której obecne zamierzają płacić za pokazywanie siebie.

Co na to rajcy? Renata Ćwirzeń, radna PO, za taką uchwałą ręki nie podniesie: - Bo mam za mało danych, aby podjąć taką decyzję. Poza tym trzeba się zastanowić, czy aby na pewno jest jeszcze sens jej istnienia.
- Na pewno jest - ripostuje Antoni Chorzewski, radny SLD, który w poprzedniej kadencji poparł jej powstanie. - Ona dobrze spełnia swoją funkcję, a na wykazanie pełni możliwości, zwyczajnie brakuje jej pieniędzy, które miała od nas otrzymać.
Tomasz Kwiatek, radny Prawicy: - Trzeba coś w tej telewizji ruszyć. Mam wrażenie, że pomogłaby np. zmiana obecnego kierownictwa.
Prezes MTO Anita Weber mówi, że stołka kurczowo się nie trzyma. Jej zdaniem bez dodatkowych funduszy i sprzętu nikt z telewizji nie wyciśnie więcej.
- Ale dłużej działać w takiej sytuacji jak obecnie nie ma większego sensu - przyznaje Weber, która od dawna nie pobiera już pełnej pensji (4,5 tys. zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska