Chcą połączyć stare z nowym

Wizualizacja - architekt Halina Kozłecka
Pozostawienie, modernizacja i połączenie „Okrąglaka” z nową halą widowiskowo-sportową (na wizualizacji „ściągnięto” im dachy) niekoniecznie będzie kosztowniejsze niż wariant z wyburzeniem „Okrąglaka”. Dlatego prezydentowi ta wersja bardziej się podoba. Do głównego wejścia prowadziłaby od strony ul. Oleskiej zadrzewiona promenada (z lewej).
Pozostawienie, modernizacja i połączenie „Okrąglaka” z nową halą widowiskowo-sportową (na wizualizacji „ściągnięto” im dachy) niekoniecznie będzie kosztowniejsze niż wariant z wyburzeniem „Okrąglaka”. Dlatego prezydentowi ta wersja bardziej się podoba. Do głównego wejścia prowadziłaby od strony ul. Oleskiej zadrzewiona promenada (z lewej). Wizualizacja - architekt Halina Kozłecka
Miasto nie ma pieniędzy na remont "Okrąglaka", a miałoby angażować się w budowę nowej hali widowiskowo-sportowej w jego sąsiedztwie. Dlaczego? - Bo to przyniesie zyski - mówi prezydent.

Dwa warianty budowy nowego obiektu widowiskowo-sportowego pokazała wczoraj w ratuszu architekt Halina Kozłecka. To jeszcze nie projekt, lecz może obrazować, co miałoby powstać w pobliżu "Okrąglaka" przy ul. Oleskiej.

W pierwszej wersji "Okrąglak" zostałby zachowany, odremontowany i połączony z nową halą. Odbywać by się tu miały imprezy sportowe, kulturalne i targowe. Stary i nowy obiekt łączyłyby monumentalne schody i hall. Zachowany obecny układ dróg wokoło, dużo zieleni, zadrzewiona promenada prowadząca od ul. Oleskiej, parking na 350 samochodów od strony hotelu "Festival" - tak może wyglądać obiekt. Wewnątrz 5 tys. (na imprezy sportowe) do 9 tys. miejsc dla publiczności (koncerty rockowe), sale konferencyjne, garderoby dla artystów, szatnie dla sportowców itp.
- Ten wariant daje wiele możliwości funkcjonalnych - mówiła pani architekt. - Nowy budynek miałby maksymalną wysokość 22 metry, więc nie odbiegałby od wysokości "Okrąglaka", nie przytłaczałby sobą otoczenia.

Drugi pomysł Kozłeckiej zakłada postawienie nowej hali, wyburzenie 36-letniego "Okrąglaka" i stworzenie w jego miejscu ogrodu.
- Koszty budowy takiego obiektu (zależnie od jego wyposażenia) wynoszą 10 do 15 mln euro - poinformował Maciej Tarnowski z firmy Bouygues Polska SA, która od roku negocjuje w tej sprawie z władzami Opola.
Kto miałby za to zapłacić? Spółka, której udziałowcem stałaby się gmina Opole i która potrafiłaby zdobyć wysoki kredyt i pieniądze z Unii Europejskiej. Prezydent Ryszard Zembaczyński nie ma jednak złudzeń, że po doświadczeniach ze spółkami Dobre Domy i Bomi Investment, radni nie zgodzą się na taką spółkę. Mogą ich do tego przekonać dokładne bilanse i analizy.

Czy tak kosztowny obiekt ma szansę powstać, czy jest tylko wizją - piękną mrzonką władz miasta? - zapytaliśmy prezydenta.
- Miasta nie stać tylko na te rzeczy, które nie przynoszą zysku - odpowiedział Zembaczyński. - Ten projekt zakłada zyski. Nie mając takiego obiektu, nie mamy koncertów, imprez, targów na odpowiednim poziomie. Rocznie obiekt ściągnie około 100 tysięcy osób, które wydadzą tu pieniądze.
Plany zakładają wyburzenie Centrum Handlowego "Cieplak". Kupcy, którzy mają tam swoje sklepy, zostaliby spłaceni lub zaproponowano by im inne lokale w nowej hali.
Kiedy to wszystko miałoby nastąpić?
- Mówimy na razie o diagnozie dotyczącej lokalizacji takiego obiektu w naszym mieście. Niczego jeszcze nie podpisaliśmy - zastrzega Ryszard Zembaczyński.
Wszystko zależy od pieniędzy i zorganizowania tego przedsięwzięcia. Sama budowa nowej hali trwałaby tylko kilkanaście miesięcy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska