Oddamy ulicę w dobre ręce

Fot. Sławomir Mielnik
- Będziemy walczyć o to, żebyśmy mogli korzystać z tej drogi bezpłatnie - mówi wzburzony Jerzy Interowicz.
- Będziemy walczyć o to, żebyśmy mogli korzystać z tej drogi bezpłatnie - mówi wzburzony Jerzy Interowicz. Fot. Sławomir Mielnik
Mieszkańcy Dambonia narzekają na dziurawą drogę i chodnik, których właścicielem jest Wojskowa Agencja

Służebność gruntowa występuje wtedy, jeżeli ktoś korzysta z czyjejś drogi, żeby dojść na swoją posesję. Właściciel drogi może żądać od korzystających z niej opłat za wchodzenie na swój teren (wtedy jest to służebność odpłatna). Jeżeli strony same się nie dogadają w kwestii opłat spór rozstrzyga sąd, który na ogół przychyla się do tego, że za korzystanie z cudzej drogi powinno się płacić.

Mieszkaniowa. Agencja nie ma pieniędzy na naprawę i chętnie przekaże ten teren wspólnocie mieszkaniowej lub każe jej za korzystanie z drogi płacić.

Droga i krzywy chodnik biegną pomiędzy czterema blokami w górnej części osiedla, niedaleko pogotowia opiekuńczego. Budynki należały w przeszłości do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, a teraz przejęły je wspólnoty, które same o nie dbają. Nikt natomiast nie dba o ulicę i chodnik. Chociaż WAM jest ich właścicielem, nie poczuwa się do obowiązku zrobienia remontu.

- Nic nie wyremontujemy, ponieważ nie mamy na to pieniędzy. Jeżeli lokatorzy wykupili swoje mieszkania i korzystają z drogi, to powinni ją utrzymywać. Dlatego nieodpłatnie im ją przekażemy - bez ogródek stwierdził Kazimierz Mydlarz, wicedyrektor do spraw mieszkaniowych wrocławskiego oddziału WAM-u. - My po drodze nie jeździmy i nie poczuwamy się do obowiązku jej utrzymania.
A co będzie, jeżeli mieszkańcy nie zechcą przyjąć "prezentu" od WAM-u? Według Mydlarza agencja będzie mogła określić tak zwaną służebność odpłatną (wspólnoty będą płacić za korzystanie z drogi i chodnika), a za zebrane pieniądze zrobi się remont.
- Jeżeli mieszkańcy się nie zgodzą, to sprawę rozstrzygnie sąd - dodał wicedyrektor.

Takie postawienie sprawy rozsierdziło członków wspólnoty.
- Pan chyba zwariował. Pomysł jest tak absurdalny, że ciężko się śmiać. Za żaden remont płacić nie będziemy. To administrator, czyli WAM ma obowiązek utrzymania drogi - oburzył się Krzysztof Kalinowski, członek zarządu jednej ze wspólnot, gdy powiedzieliśmy mu o inicjatywie agencji. - Jak WAM chce, to możemy z nimi wojować i iść do sądu. Możemy iść nawet do Strasburga, ale nie popuścimy.
Podobnie stwierdziła pani Małgorzata.
- Ten pomysł to kompletna bzdura. Zresztą nie tylko my korzystamy z tego chodnika i ulicy - stwierdziła kobieta. - Ciekawe co zrobi WAM, jak ktoś sobie zrobi krzywdę na dziurawym chodniku. W życiu na coś takiego nie pójdziemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska