Posprzątaj, bo cię upomną

Chodniki powinni odśnieżać właściciele posesji, do których one przylegają - instytucje, firmy lub osoby prywatne. Ten obowiązek wynika z ustawy o zachowaniu porządku i czystości w gminach oraz z uchwały rady miasta. Jednak śniegu przez ostatnie tygodnie napadało tak dużo, że z odśnieżeniem wszystkich miejsc nie radzi sobie nawet Miejski Zarząd Dróg. Przykład - posypany piaskiem, ale nieodśnieżony chodnik w samym centrum - na ul. Ozimskiej przed Tesco. Ludzie brnęli tam wczoraj w topiącej się brudnej brei.

Śnieg leżał też na ul. Armii Krajowej. Miejski Zakład Komunikacyjny generalnie dba o przystanki, ale tutaj, gdzie ludzie czekają na autobusy linii 1, 12, 14, było wczoraj ślisko i biało.
W różnym stopniu z obowiązku oczyszczania wywiązują się właściciele prywatni. Na przykład chodniki przy domach na ul. Zapolskiej były na pewnych odcinkach białe, a na innych czarne i suche.
Śniegu napadało dużo, ale staramy się nie gnębić za bardzo ludzi - mówi Zenon Rutkowski, zastępca komendanta straży miejskiej. - Najczęściej opolan upominamy. Czasem trudno jednak dotrzeć do właściciela, bo go po prostu nie ma na posesji. Strażnicy stopniują kary. Jeśli upomnienie ustne nie skutkuje, mogą wystawić 100-złotowy mandat. Od ponad miesiąca, czyli od początku śniegowej zimy, wystawili ich kilkanaście - tyle, ile w zwykłych miesiącach roku. W poniedziałek SM wysłała do sądu grodzkiego jedyny w ciągu ostatnich tygodni wniosek o ukaranie obywatela uchylającego się od zapłacenia mandatu.

Po tym jak w styczniu "NTO" napisała, że o zaniedbanych chodnikach można zawiadamiać straż miejską, wyjątkowo wielu opolan tak właśnie robi. Informują, w jakich miejscach jest niebezpiecznie ślisko. My zgłaszamy dzisiaj chodnik wzdłuż ul. Ozimskiej od skrzyżowania z Sandomierską do ul. Głogowskiej, chodnik przy Tesco i przy pływalni Akwarium. Wszędzie tam leży śnieg zmieszany z piaskiem, który przy dodatnich temperaturach zamienia się w śliskie błoto.