Wielka siła jednego listu

Artur Janowski [email protected]
Do ratuszowego biura projektu ISPA wkroczyła nagła kontrola. Wcześniej pojawiły się anonimowe oskarżenia o marnowanie pieniędzy.

Sprawa zaczęła się jeszcze pod koniec stycznia. Wtedy do ratusza, a konkretnie do prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego, dotarł anonim. Jego autor twierdził: w biurze projektu ISPA, które nadzoruje budowę kanalizacji w Opolu i w gminach ościennych, mogło dojść do trwonienia miejskich pieniędzy.

Główny zarzut dotyczy materiału, z jakiego ma być wykonana część kanalizacji. Otóż w warunkach przetargowych umieszczono zapis, iż zamiast rur z tworzyw sztucznych na niektórych odcinkach mają być użyte przewody z żywic i kamionki.
- Są droższe, ale i wytrzymalsze od tradycyjnych, a więc w efekcie tańsze w użyciu - tłumaczy nam jedna z osób znających temat.
Autor anonimu twierdzi jednak, że zamiany dokonano po przygotowaniu dokumentacji technicznej i uzyskaniu pozwolenia na budowę. Co to oznacza? "Taka zamiana powoduje, że uzyskane pozwolenia są nieważne" - czytamy w anonimie, który posiada "NTO".

Wczoraj nie udało nam się porozmawiać ze Stanisławem Tyką, szefem biura ISPA (jest na urlopie). Dotarliśmy jednak do pisma, jakie wysłał do prezydenta w odpowiedzi na anonim. Zdaniem Tyki wszelkie działania podejmowane przez biuro są "słuszne i legalne". Zmiany w dokumentacji przetargowej tłumaczy troską o publiczne pieniądze, gdyż rury z żywic mają kilkakrotnie dłuższy okres eksploatacji. Zmiana spowodowała zwiększenie kosztów tylko o 2,9 procent, a dzięki temu mamy zyskać materiał dużo trwalszy.
"Nie jest też prawdą, że ta operacja skutkuje utratą ważności pozwoleń na budowę" - prostuje Tyka.
Nieoficjalnie w ratuszu można usłyszeć, że anonim może być formą zemsty jednej z firm, która przegrała rywalizację o wykonawstwo inwestycji. Druga wersja: rywalizacja producentów rur.
Mimo to do biura wkroczyli pracownicy wydziału kontroli i audytu. Do czasu zakończenia czynności odmawiają wszelkich komentarzy. W biurze ISPA można jednak usłyszeć, że ich pojawienie się to efekt anonimu, który wzbudził wątpliwości u prezydenta.
- To nie tak - dementuje Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola. - Biuro ISPA, gdzie przepływają tak ogromne pieniądze, to potencjalny obszar zwiększonego ryzyka przy podejmowania decyzji finansowych i prawnych. Dlatego zdecydowaliśmy się tam na doraźną kontrolę.
Wiemy jednak, że sprawdzający dokumentację mocno interesowali się także kontrowersyjnymi rurami z żywic. Prezydent Zembaczyński: - Niech pracują i sprawdzają, to także część kontroli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska