Może będzie jak w Szampanii

Aneta Ludwig [email protected]
Są tu słoneczne wzgórza i wyjątkowy mikroklimat. Brakuje tylko sadzonek, które dadzą początek winnicom. Mieszkańcy Winowa zamierzają je zdobyć.

Kubek szlachetnego trunku wypity w cieniu drewnianej altany z widokiem na zielone winnice? Być może taki sielski obrazek rodem z południowych Niemiec czy Francji niedługo zobaczymy w podopolskim Winowie.
Tradycje związane z hodowlą winorośli właściwie nigdzie nie są udokumentowane, jednak historia tutejszych winnic przekazywana jest ustnie z pokolenia na pokolenie. Dziś winorośle są tu rzadkością, spotykaną tylko w niektórych obejściach. Mimo to mieszkańcy chcą odnowić zapomnianą tradycję.

- To może stać się naszym znakiem rozpoznawczym, czymś, co będzie wyróżniać wioskę, a jednocześnie przyciągać do nas turystów - opowiada Janusz Turek, sołtys Winowa. - W końcu to od wina pochodzi nazwa miejscowości, winorośl ma się też znaleźć w naszym herbie. Może uda nam się założyć prawdziwą winnicę, a nawet produkować lokalny trunek? Na pewno można by zorganizować jakieś święto, może połączone z degustacją wina? - rozmarza się sołtys.

On sam jest z zamiłowania ogrodnikiem, a w jego ogrodzie znajduje się m.in. około 20 winnych krzewów różnych odmian.
- Uprawa na większą skalę to utopia, ale myślę, że małe pole z porośniętą winoroślą altaną przyciągnie do nas ludzi - planuje sołtys Turek.
Żeby pomysł wypalił, potrzeba pieniędzy na około 1200 sadzonek, a także na budowę altanki. Jest już jednak miejsce - około 25-arowe poletko udostępnione za darmo przez jednego z winowskich rolników.
- Pomysł jest całkiem dobry, ale ktoś musiałby się tym na stałe zajmować. Ja jestem rolnikiem, ale na tym zupełnie się nie znam - przyznaje Rudolf Dusza, właściciel terenu i ponad 47-hektarowego gospodarstwa.

- Z tym nie będzie żadnego problemu. Uprawą zaopiekuje się Grupa Odnowy Wsi, w większości młodzi ludzie - zapewnia Monika Waleska, mieszkanka Winowa, która pracowała nad wnioskiem o pozyskanie pieniędzy (10 tys. zł) na zakup sadzonek.
To, czy wioska pieniądze dostanie, okaże się w czerwcu. Jeśli winowianom się poszczęści, rośliny można będzie sadzić już jesienią.
- To naprawdę dobry pomysł, a jeśli się powiedzie, będziemy mieli z okna widok na prawdziwą winnicę - cieszy się Marek Klos z ulicy Słonecznej, w pobliżu której ma ona powstać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska