Walnęło i się zepsuło

Aneta Ludwig [email protected]
Po styczniowej awarii Leopold Mazur domaga się do firmy EnergiaPro zwrotu kosztów naprawy telefonu i telewizora.

Od prawie czterech miesięcy nasz czytelnik spiera się z nią o zwrot pieniędzy za zepsute w wyniku awarii sieci energetycznej domowe urządzenia.

Według relacji Leopolda Mazura do tzw. przepięcia, czyli nagłego wzrostu napięcia prądu, doszło w nocy z 18 na 19 stycznia tego roku. Oglądał telewizję, kiedy nagle zgasło światło. Prądu nie było też u sąsiadów.
- Rano okazało się, że nie działa telewizor i przenośny telefon. Od pracownika pogotowia energetycznego dowiedziałem się, że faktycznie tej nocy w Chróścinie była awaria - opowiada pan Leopold. - W serwisie, do którego zawiozłem telewizor, dostałem potwierdzenie, że uszkodzenie spowodowane zostało przepięciem. Za jego naprawę już zapłaciłem 160 zł, telefon ma mnie kosztować jeszcze 550 zł. Chcę, by te koszty pokrył winny, czyli dostawca prądu - dodaje.
EnergiaPro roszczenia nie uznaje.
- Owszem, była awaria we Wrzoskach, która spowodowała wyłączenie około 30 stacji transformatorowych. Mogło wtedy dojść do przepięcia. Jednak nasze urządzenia ograniczają je do określonego przez polskie normy poziomu. Problem w tym, że produkowany teraz sprzęt jest niezwykle czuły i nasz klient powinien się przed takimi sytuacjami zabezpieczyć, chroniąc od przepięć - mówi Arnold Bolcek, zastępca dyrektora ds. technicznych w Rejonie Energetycznym Opole w firmie EnergiaPro.

Według firmy problemu by nie było, gdyby każdy odbiorca prądu posiadał urządzenie zabezpieczające przed przepięciami.
- Podpisałem umowę, w której nie ma o tym mowy. Nikt mi nie mówił o takim obowiązku - oburza się pan Leopold, który nie zgadza się z takimi argumentami.
O sprawę w imieniu naszego czytelnika zapytaliśmy powiatowego rzecznika konsumentów.
- Ten pan musiałby udowodnić, że nastąpiła awaria, a w jej efekcie uszkodzone zostały urządzenia. Musi też wykazać, że normy zostały przekroczone. Jeśli tak było, klient może starać się od zwrot poniesionych kosztów, a nawet odszkodowanie. Jak tylko zgłoszenie czytelnika "NTO" do mnie trafi, oczywiście mu pomogę - zapowiada Stanisław Pakos, powiatowy rzecznik konsumentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska