Największy tłok był około godz. 8, kiedy samochody jadące w stronę centrum stały jeden za drugim od skrzyżowania z ul. Prószkowską do Wrocławskiej. Tłok był taki duży, że samochody wyjeżdżające z podporządkowanej Krapkowickiej miały trudności z wjazdem na Niemodlińską. Po kilkudziesięciu minutach sytuacja się unormowała.
Według Dariusza Bernackiego, naczelnika opolskiej drogówki, nie ma potrzeby, by ruchem w tym rejonie kierowali policjanci. - Do czasu zakończenia remontu na ten korek nic nie można poradzić - uważa. - Obserwujemy ten teren na bieżąco, jak trzeba będzie, policjanci podejmą interwencję.
Według Jerzego Bradeckiego, dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, jedynym problemem był wjazd na ulicę Bończyka.
- Już w poniedziałek mieliśmy jedną interwencję z ZUS-u, którego kierownicy poczuli się odcięci od dojazdu na Bończyka - wyjaśnia dyrektor. - Wytłumaczyliśmy im, że na czas remontu ulica Lompy jest dwukierunkowa i tamtędy można dojechać na Bończyka i do ZUS-u.
Żeby na wąskiej ulicy Lompy mogły się minąć dwa samochody, MZD postawiło tam zakaz postoju, który będzie obowiązywał do końca przebudowy placu Piłsudskiego.
- Niedługo większych problemów mogą narobić samochody wywożące z placu kostkę brukową. Jest jej kilka tysięcy ton, więc z pewnością wywózka zwiększy ruch na skrzyżowaniu Niemodlińskiej z Wrocławską - dodaje Bradecki. - Chciałem zasygnalizować ten problem i uczulić mieszkańców miasta. Po prostu musimy zacisnąć zęby i jakoś przez ten remont przebrnąć.
Prace na placu mają się zakończyć do 10 czerwca. Przebudowa skrzyżowania i postawienie sygnalizacji świetlnej oraz latarni będą kosztowały około 1,7 mln złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?