Który dla prezydenta?

Sly
... oraz nie mniej wygodny ford mondeo. Ten samochód ze 125-konnym silnikiem w salonie kosztuje 85 tys. złotych.
... oraz nie mniej wygodny ford mondeo. Ten samochód ze 125-konnym silnikiem w salonie kosztuje 85 tys. złotych.
Ma mieć przynajmniej 450 cm długości, automatyczną klimatyzację i metalizowany lakier w odcieniu szarego grafitu.

Alufelgi odpadły

Alufelgi odpadły

Jak wybierano parametry samochodu, wyjaśnia Anna Rychter, pracownik Wydziału Administracyjno-Gospodarczego UM:
- Pisząc specyfikację, wyszliśmy od parametrów samochodu, który do tej pory mieliśmy (volkswagen passat) i którego standard się sprawdzał. Później analizowaliśmy, czy nie są to zbyt duże wymagania. Projekt dostał prezydent, który z kilku propozycji zrezygnował (m.in. aluminiowych felg czy elektrycznych szyb z tyłu). W pracach komisji pomagał nam kierowca prezydenta.

Do piątku ratusz czeka na propozycje nowego samochodu dla prezydenta. W kwietniu tego roku zielony volkswagen passat, którym jeździł m.in. Ryszard Zembaczyński, prezydent miasta, zniknął spod bloku przy ul. Pużaka, gdzie mieszka kierowca prezydenta.
Samochodu nie odnaleziono, więc urząd rozpisał przetarg na nowy wóz dla prezydenta i innych urzędników, a radni przeznaczyli na to 95 tys. złotych.
Pojazd ma mieć m.in. czworo drzwi i ma być wyprodukowany w tym roku. Do setki musi przyśpieszać poniżej 11 sekund, a prędkość maksymalna musi być większa niż 120 km/h. Ważne też jest, jak szybko samochód z prezydentem się zatrzyma. Droga hamowania przy prędkości 100 km/h powinna być mniejsza niż 43 metry (na suchej jezdni).

Opolscy dealerzy, z którymi rozmawialiśmy, stwierdzili, że bez problemu dostarczą ratuszowi żądany samochód.
- Mamy taki pojazd, to skoda superb. Powiem nieskromnie, że ten samochód jest najlepszym rozwiązaniem pomiędzy ceną a wyposażeniem - przyznał Marek Fiec, sprzedawca skód w Auto Lellku. W wersji podstawowej samochód ma m.in. wszystkie szyby sterowane elektrycznie, cztery poduszki powietrzne i 150 koni mechanicznych. - Ceny takiego samochodu rozpoczynają się w salonie od 81,5 tys. złotych. Mamy specjalny program dla Vip-ów i możemy zaproponować rabat.

W salonie Volkswagena zaproponowano nam passata. Wóz z dwulitrowym silnikiem (150 koni) kosztuje w salonie około 89 tys. zł.
- Oczywiście cena jest do negocjacji i nie powiemy, za ile będziemy go oferować - śmieje się Piotr Matyszok, sprzedawca. - Na pewno, sprzedając samochód ratuszowi, nie dopłacilibyśmy do tego interesu.

W Fordzie u Bogdana Chwalińskiego zaproponowano nam luksusowe 125-konne mondeo.
- Jego cena w salonie waha się w granicach 85 tys. złotych - wylicza właściciel salonu. - Jeżeli spełnimy wszystkie warunki, weźmiemy udział w przetargu. Każdy klient jest cenny.
Niemal tyle samo kosztuje tegoroczna toyota avensis.
- To jest cena za samochód z automatyczną klimatyzacją i dziewięcioma poduszkami powietrznymi - wylicza Jacek Kamiński, sprzedawca w Toyocie przy ul. Wrocławskiej. - Warunki gwarancyjne, których żąda ratusz, mamy o wiele lepsze.

Co o tym myślisz?

Jaki ma być
Nowy samochód powinien palić do jedenastu litrów na sto kilometrów, mieć centralny zamek zdalnie sterowany, immobilizer, alarm (to na wypadek kolejnej kradzieży), ABS, system kontroli trakcji, wspomaganie kierownicy i maksymalnie dużo poduszek powietrznych.
Nie można zapomnieć także o elektrycznie podnoszonych przednich szybach, wskaźniku temperatury wewnętrznej i zewnętrznej, elektrycznych lusterkach i odtwarzaczu cd. Tapicerka ma być ciemna, stosowna do koloru nadwozia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska