Uwaga! Niebezpieczne miejsce

Fot. Paweł Stauffer
Taki obrazek na placu Kazimierza nie należy do rzadkości. Piesi, nie zważając na samochody i zabarykadowane dawne przejście, pokonują jezdnię.
Taki obrazek na placu Kazimierza nie należy do rzadkości. Piesi, nie zważając na samochody i zabarykadowane dawne przejście, pokonują jezdnię. Fot. Paweł Stauffer
Na ulicy Niemodlińskiej, w pobliżu placu Kazimierza, powstanie azyl. Dopiero wtedy pokonanie czterech pasów ruchu będzie dla pieszych bezpieczne.

Azyl to jedyna szansa na to, by na plac Kazimierza wróciło przejście dla pieszych. Jeszcze pół roku temu można było tam przechodzić przez jezdnię. W trakcie remontu pobliskiego skrzyżowania (ul. Spychalskiego z Wrocławską) przejście zostało zlikwidowane. Pasy zamalowano, a na środku drogi ustawiono plastikowe barierki.

- Dla mnie to przejście było bardzo wygodne, bo skracało mi drogę do pracy - mówi Tadeusz Pianka z Opola. - Teraz muszę iść do świateł i potem wracać na starą trasę. To zajmuje jakieś piętnaście minut.
Remont się skończył, a przejścia nadal nie ma.
- I w tej wersji, w jakiej było przed remontem, na pewno tam nie wróci - mówi Jerzy Bradecki, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Kierowcy zjeżdżający z mostu jadą dość szybko. Tam są cztery pasy ruchu i przechodzenie już wtedy było niebezpieczne. Nie chcemy do tego wracać.

Opolanie z przyzwyczajenia dalej przechodzą w tamtym miejscu - omijając plastikowe barierki. Bardzo często w ostatniej chwili uciekają przed pędzącym od strony mostu samochodem. Slalomem biegają między ciężarówkami.
- Dla mnie osoby, które tam przechodzą, są zupełnie pozbawione wyobraźni. To samobójcy, którzy narażają życie nie tylko swoje, ale także innych uczestników ruchu drogowego - mówi Dariusz Bernacki, naczelnik opolskiej drogówki. - Nie możemy tam stać bez przerwy, ale kiedy nasz funkcjonariusz zauważy przechodzącą tam osobę, nałoży mandat.
Przechodzenie w niedozwolonym miejscu może kosztować 100 złotych.
- Byliśmy tam razem z prezydentem i obserwowaliśmy zachowanie opolan - mówi Jerzy Bradecki. - To był koszmar. Już wiemy, że z przyzwyczajeniami nie da się walczyć. Właśnie dlatego postanowiliśmy przywrócić tam przejście dla pieszych, ale tylko wtedy, kiedy będzie azyl.

Budowa azylu ma kosztować około 45 tysięcy złotych. Jeżeli znajdą się na to pieniądze (trwa przeszukiwanie budżetu), roboty ruszą jesienią, razem z modernizacją całej ulicy Niemodlińskiej (wymiana nawierzchni). Do tego czasu piesi mogą korzystać z przejścia z sygnalizacją świetlną na skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej i Niemodlińskiej - to zaledwie kilka metrów dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska