W piątek w II liceum ogólnokształcącym zamiast uczniów można było spotkać lekarzy, prawników, nauczycieli, inżynierów, księży. Z okazji 60-lecia II LO zjechali do starej szkoły po wspomnienia. Był czas na spotkania z profesorami, zdjęcia z dawnymi kolegami z ławki i długie rozmowy.
Aleksandra Uchnast tylko cztery lata swojego dorosłego życia spędziła poza II LO. Po skończeniu liceum (oczywiście II LO) wyjechała do Wrocławia na studia, ale już na czwartym roku wróciła do Opola jako nauczyciel języka francuskiego.
- Nie miałam żadnych wątpliwości, w jakiej szkole chciałabym pracować, wybrałam II LO, bo jestem stąd - opowiada dzisiejsza pani profesor.
Z której strony katedry jest lepiej?
- To dwie zupełnie różne sprawy - opowiada Aleksandra Uchnast. - Szkoła to był wspaniały czas. Trafiłam na cudownych ludzi. Cała moja klasa to były indywidualności. Dobrze pamiętam dyskusje, które prowadziliśmy na lekcjach.
Do II LO, z okazji jego 60. urodzin, przyszli również uczniowie, którzy po maturze nie mieli okazji do odwiedzin starej szkoły. Przyprowadzili swoje dzieci.
- Nie wiem, gdzie będzie się uczył mój syn - mówi Anna Zakrzewska, która przyszła z 8-letnim Filipem. - Dla mnie II LO to były najlepsze lata życia. Tak naprawdę to cały czas jestem związana ze szkołą, mój mąż to kolega z ławki.
W ciągu 60 lat szkołę skończyło ponad 15 tysięcy młodych ludzi. W zjeździe uczestniczyło kilkaset osób. Oglądały wystawy, szukały swoich starych sprawdzianów i zdjęć klasy w starej kronice. W sobotę były zawody sportowe, występ aktualnych uczniów.
- Chcieliśmy, aby nasi absolwenci mogli poczuć klimat swojej dawnej szkoły. Moim zdaniem przyciąga ich tu świadomość, że dostali od tej szkoły dobre wykształcenie i start w dorosłe życie - mówi Michał Paterak, dyrektor II LO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
