Biestrzynnik, Dylaki. Gimbus na kłopoty

Mariusz Jarzombek
- Wieść o kursującym autobusie nie rozeszła się jeszcze po wsiach. Być może wkrótce będzie z niego korzystać więcej osób - mówią Agnieszka Krawiec, Ania Bragulla i Martina Joschko z Biestrzynnika.
- Wieść o kursującym autobusie nie rozeszła się jeszcze po wsiach. Być może wkrótce będzie z niego korzystać więcej osób - mówią Agnieszka Krawiec, Ania Bragulla i Martina Joschko z Biestrzynnika. Mariusz Jarzombek
Obie wsie od wiosny były odcięte od świata. Mieszkańcy mogli tylko pomarzyć o autobusie do Ozimka. Teraz wozi ich szkolny pojazd.

Kilkunastu uczniów szkół ponadgimnazjalnych z obu wsi dojeżdżało od wiosny do Ozimka rowerami lub samochodami. Wcześniej jeździły tu PKS-y, potem autobusy prywatnej firmy przewozowej. Po wycofaniu się tej ostatniej niezmotoryzowani mieszkańcy zostali odcięci od świata.

- Mnie do szkoły woził autem tata, czasami wracałam na rowerze - mówi Agnieszka Krawiec z Biestrzynnika. W podobny sposób musieli radzić sobie inni uczniowie zespołu szkół w Ozimku.

- Jak nie rowerem, to docierałyśmy do szkoły "na stopa" - mówią Ania Bragulla i Martina Joschko.

Dziewczyny jeżdżą teraz do szkoły gimbusem, który uruchomiono na początku tygodnia. Z autobusu szkolnego mogą korzystać też dorośli.

Poranny bus wyjeżdża z Dylak o 8.15, po południu zabiera ludzi z Ozimka (o godz. 15.30).

- Inaczej się nie da, wcześniej gimbus rozwozi po gminie uczniów podstawówki i gimnazjum - wyjaśnia Marek Korniak, zastępca burmistrza Ozimka. - Poranna linia przyjeżdża pod szkołę przed godz. 9, dlatego dyrekcja usprawiedliwia nam nieobecności na pierwszej lekcji - mówią Agnieszka Krawiec.

Koszt biletu w jedną stronę to 4 zł. Biletów miesięcznych na razie nie ma. Okres próbny dla trasy potrwa do końca roku

- Do tego czasu zobaczymy, czy przewozy są rzeczywiście potrzebne - mówi Jan Fujak, prezes ozimskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej dodając, że kursy będą opłacalne, jeśli będzie nimi jeździć 20 osób. Na razie tylu nie ma.

- Na razie nie wszyscy wiedzą o kursującym autobusie. Jeśli pasażerów będzie mniej, zastanowimy się czy nie kupić mniejszego busa lub dopłacać do kursów - zapowiada Marek Korniak.
Mieszkańcy czekali na takie rozwiązanie od pół roku.

- Myśleliśmy nad tym rzeczywiście długo - przyznaje wiceburmistrz. - Dopiero teraz wpadałem na pomysł, że można wykorzystać gimbus - dodaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska