Piątka uczniów z zaprzyjaźnionej afrykańskiej gminy Legmoin miała przyjechać do Opola w tym roku.
Kilka miesięcy temu prezydent Ryszard Zembaczyński zadeklarował publicznie, że miasto sfinansuje nie tylko ich półroczny pobyt, ale także naukę w szkołach zawodowych.
Deklaracja padła na spotkaniu w ratuszu z merem Dari Some, zarządzającym ubogą gminą, której roczny budżet to zaledwie 90 tysięcy euro.
- Problemem są tylko drogie bilety lotnicze, które trzeba będzie kupić - mówił wówczas Janusz Karpiński, naczelnik biura ds. międzynarodowych w urzędzie miasta.
Teraz okazuje się, że problemów jest więcej, a pobyt młodych Afrykańczyków kosztowałaby nas 130 tysięcy złotych.
- Trzeba kupić im nie tylko bilety, ale także utrzymać - tłumaczy Janusz Karpiński. - Dodatkowy koszt to zajęcia w Centrum Kształcenia Praktycznego, które trzeba by prowadzić w języku francuskim. Miasto musiałoby je sfinansować.
Andrzej Leszczyński, dyrektor CKP w Opolu od nas dowiedział, się że Afrykańczycy nie przyjadą.
- Szkoda, bo przygotowaliśmy dla nich program szkoleń np. obsługi i naprawy solarów, które otrzymali od innego zaprzyjaźnionego miasta w Europie - przyznaje Leszczyński.
Janusz Karpiński uważa jednak , że program się nie zmarnuje, bo goście mogą przyjechać za rok. Wiele zależy jednak od sytuacji budżetu miasta.
Opole zobowiązało się także do przesłania do Legmoin 250 par sandałów. Buty są już w Afryce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?