Sąsiedzi wysypiska przy ulicy Podmiejskiej z uciążliwym zapachem żyją od wielu lat, ale tego lata jest on szczególnie dokuczliwy.
- Wieczorami mieszkańcy m.in. takich ulic jak Popiełuszki, Świerzego, Józefa czy Przepiórki muszą zamykać okna w swoich domach - opowiada Marcin Gambiec, sekretarz Stowarzyszenia Groszowice.
Odór o wyjątkowo paskudnym zapachu wyczuwalny jest także w ciągu dnia. Gdy w piątek byliśmy w okolicach wysypiska, nie działała kurtyna wodna, która miała go neutralizować.
- Ale nawet jak działa, to nam nie pomaga, podobnie jak ochronny pas drzew, który jest zbyt rzadki - przekonuje Marcin Gambiec.
Pismo stowarzyszenia w sprawie smrodu dotarło już do Zakładu Komunalnego, które administruje wysypiskiem.
- Montując kurtynę, nigdy nie obiecywaliśmy, że w całości wyeliminuje brzydkie zapachy - podkreśla Andrzej Czajkowski, prezes ZK. - Nie wiem, czemu w piątek nie działała, ale zapewniam, że jest używana, choć nie non stop, bo to byłyby dla nas zbyt duże koszty. Stosowane w kurtynie chemikalia są bardzo drogie.
Prezes Czajkowski przekonuje, że robi wszystko, co możliwe, aby zminimalizować uciążliwości zapachowe, na które skarżą się mieszkańcy.
- Stąd kurtyna wodna, stąd wcześniejsze ograniczenie ilości osadów z miejskiej oczyszczalni ścieków, które trafiają na nasze wysypisko i tutaj schną - opowiada prezes ZK. - Planowane są także kolejne inwestycje, które niemal całkowicie wyeliminują problem brzydkiego zapachu. U nas powstanie instalacja do przetwarzania bioodpadów, które od przyszłego roku nie będą już trafiać na wysypisko.
Smród powinien być mniejszy także dlatego, że spółka Wodociągi i Kanalizacja zbuduje przy ulicy Wrocławskiej nowoczesną suszarnię odpadów. - Po jej uruchomieniu WiK nie będzie przywozić odpadów na wysypisko, ale wysuszone osady zostaną wykorzystane jako paliwo w piecach cementowni. Pod koniec 2013 roku mieszkańcy Groszowic powinni odetchnąć - przekonuje Andrzej Czajkowski.
Ale mieszkańcy nie chcą czekać. Dlatego ich skarga trafiła nie tylko do urzędu miasta i ZK, ale również do urzędu marszałkowskiego i Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
- Chcemy szybkiej kontroli wysypiska, tym bardziej że w 2007 roku taka kontrola się odbyła i potwierdziła, że nie wszystkie procedury były w porządku - twierdzi Edmund Wajde, p.o. przewodniczącego stowarzyszenia.
W piątek w WIOŚ nie potrafiono nam powiedzieć, czy dojdzie do kontroli wysypiska. Być może taka decyzja zapadnie dziś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?