20 członków aglomeracji - powołanej już w czerwcu - spotkało się w Opolu na pierwszym zgromadzeniu.
Członkowie aglomeracji deklarują współpracę na wielu płaszczyznach, w tym największe oczekiwania wiążą z pozyskiwaniem pieniędzy unijnych w najbliższych latach. Tych właśnie dla działających aglomeracji ma być więcej.
- Życzę partnerstwa i realnych projektów. Przestrzegam jednak przed tym, aby aglomeracja działała tylko dla pozyskiwania pieniędzy - mówi Ryszard Wilczyński, wojewoda opolski.
O sytuacji w aglomeracji i jej potencjale mówił profesor Kazimierz Szczygielski, który nie ukrywał, że popiera projekt. I to mimo, że w innych województwach niektórzy mogą z niego kpić, bo Opolszczyzna jest małym regionem.
- Ale Aglomeracja Opolska mieści się w definicji aglomeracji, więc ma pełne prawo funkcjonować - przekonywał profesor Kazimierz Szczygielski. - Jesteśmy jednak pomiędzy Norwegią (województwo śląskie), a Finlandią (Dolny Śląsk) więc trudno, abyśmy z nimi konkurowali. Raczej musimy szukać nisz i próbować się wyróżniać. I nie zapominać o tym, że mamy fatalną sytuację demograficzną. Jeśli teraz czegoś nie zrobimy, to polegniemy. Nie ma zmiłuj.
Jaka przyszłość czeka Aglomerację Opolską i jakie oczekiwania mają wobec niej gminy - czytaj we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?