- Kto by przypuszczał. Córkę moją kochaną nawet przeżyłem. To cud biorąc pod uwagę wszystko co mnie w życiu spotkało - stwierdził Franciszek Nanowski, który dziś obchodzi 102. urodziny.
Przyjęcie wyprawił w swoim mieszkaniu przy ul. Dambonia. Na gości czekał w ułańskim mundurze, trzymając szablę. Był tort i listy gratulacyjne. Kolegę odwiedzili także przedstawiciele Sekcji Kawaleryjska LKJ Ostroga w barwach 17. Pułku Ułanów.
Jubilat cieszy się bardzo dobrym zdrowiem. Jak mówią jego przyjaciele to dlatego, że całe życie nie pił alkoholu ani nie palił. Miał za to cztery żony i bardzo się tym szczyci. Na podstawie jego życiorysu można by nakręcić hollywoodzką produkcję.
Pan Franciszek urodził się w 13 marca 1911 roku z Zaścianoczu w powiecie Trembowla w dawnym województwie tarnopolskim na kresach wschodnich. Tam też zrobił maturę, co w tych czasach było nie lada wyczynem. w latach 1933 - 1934 służył w 4. Pułku Strzelców Konnych w Płocku. Wielokrotnie spotkał się z Józefem Piłsudskim. Po wyjściu z wojska założył sklep z tkaninami. Gdy rozpoczęła się wojna znów powołano go do służby.
W tym czasie udało mu się umknąć Sowietom i zbratać się z Armią Krajową. Pan Franciszek świetnie mówił po ukraińsku więc został szpiegiem w UPA. Po wojnie z falą repatriantów przyjechał do Opola, gdzie pracował jako magazynier. Pan Franciszek ma dwoje dzieci: syna w Brzegu i córkę w Londynie (druga córka zmarła rok temu).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?