Panowie, nie wstydźcie się nosić dzieci w chustach!

Anna Konopka
Anna Konopka
- Pozycja, w jakiej układamy dziecko w chuście, jest naturalna, zdrowa i bezpieczna - mówi Jakub Żołędziewski.
- Pozycja, w jakiej układamy dziecko w chuście, jest naturalna, zdrowa i bezpieczna - mówi Jakub Żołędziewski. Anna Konopka
Jakub Żołędziewski wie wszystko o noszeniu dzieci w chustach. Jako trener przekonuje mężczyzn do takiej formy opieki nad maluchami.

Tematem zainteresowałem się nim na świat przyszedł mój synek, podczas zajęć w szkole rodzenia - opowiada Jakub Żołędziewski, jedyny w Opolu i jeden z kilku w Polsce mężczyzn, który jest certyfikowanym doradcą noszenia dziecka w chuście. - Na co dzień pracuję na etacie, a to zajęcie jest moim hobby.

Klasyczna, dobrej jakości chusta kosztuje ok. 200 zł. - Wiązania co prawda można nauczyć się samodzielnie z instrukcji lub z filmu, ale warto też skorzystać z usług doradcy, który wyjaśni, jakich błędów przy noszeniu dziecka w chuście unikać - tłumaczy Jakub Żołędziewski.

Co i komu daje chusta?

Korzyści jest wiele, nie tylko dla dziecka.

- Ja szukałem sposobu na nawiązanie kontaktu z synkiem. Nie zaliczam się do bardzo wylewnych facetów, więc chusta była dla mnie strzałem w dziesiątkę. To sposób na bliskość emocjonalną między nami, a przy okazji odciążałem też żonę z ciągłej opieki nad dzieckiem - opowiada tata 2,5- miesięcznego Tymona.

Od którego momentu życia i czy wszystkie dzieci można nosić w chuście?

- Tak naprawdę jest bardzo mało sytuacji, gdy chusta jest niewskazana. Można stosować tę metodę noszenia już od pierwszego dnia życia dziecka. Należy zrezygnować z tego sposobu jedynie wówczas, gdy na przykład coś się dzieje z bioderkami, czy gdy dziecko ma założone szyny. W chuście można nosić nawet wcześniaki, ale przy minimalnej wadze 2 kilogramów. Wcześniej stosujemy tzw. kangurowanie, ponieważ dziecko musi nabrać sił i wagi - tłumaczy Arleta Opioła z Opola, doradca noszenia dzieci w chustach i nosidełkach miękkich.
Doradcy podkreślają, że nie ma limitu czasu, który maluch w ciągu dnia może spędzić w chuście.

- Dzieci same sobie regulują ten czas. Moja córka biła rekordy. Zdarzało się nam nawet po 4-5 godzin w chuście. To pozwalało mi opiekować się dwójką dzieci naraz - opowiada pani Arleta, dziś mama trójki dzieci, które uwielbiały być noszone w chustach.

Opolscy doradcy podkreślają też, że propagowana przez nich metoda opieki nad maleńkim dzieckiem nie jest nową modą, która nagle przyszła do nas z Zachodu.

- Już w latach 20. XX wieku nasze prababacie nosiły swoje pociechy w kocach i chustach właśnie. To było zupełnie normalne, dzieci rosły też wtedy silniejsze. Ważne, żeby nie zniechęcać się do nauki wiązania chust i robić to do końca. Zwykle kobiety wiodą prym w opiece nad dzieckiem, ale to nie jest zasada - dodaje Arleta Opioła.

- Jako trener i praktyk dopinguję wszystkich ojców do noszenia swoich bobasów w chuście. Moim zdaniem jest to bardzo męskie, godne nowoczesnego ojca. Po prostu nie ma się czego wstydzić - zachęca Jakub Żołędziewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska