W Opolu w godzinach nocnych alkohol można kupić bez problemów. W centrum Kędzierzyna-Koźla także działają dwa sklepy całodobowe i liczne stacje benzynowe. Podobnie jest w innych opolskich miastach. Problemy w zasadzie są tylko w mniejszych miejscowościach.
Ale niewykluczone, że już niedługo Opolanie będą mieli trudności z kupnem alkoholu w późnych porach. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wspólnie z Unią Metropolii Polskich i Związkiem Miast Polskich pracuje nad projektem zmian w ustawie o trzeźwości. Jednym z punktów jest umożliwienie gminom wprowadzenia ograniczenia godzin sprzedaży napojów alkoholowych. Chodzi o to, aby samorządy same decydowały, w jakim czasie alkohol może być sprzedawany, a kiedy nie powinien już być dostępny dla mieszkańców. Projekt zmian w prawie w tym zakresie przygotowuje także kancelaria prezydenta.
- Kiedyś mieliśmy ograniczenia w sprzedaży alkoholu do godziny 13.00, bo państwu zależało na tym, aby ludzie byli trzeźwi w pracy - przypomina Krzysztof Brzózka, dyrektor PARPA. - Teraz Polacy za bardzo szanują pracę i przychodzą do niej trzeźwi. Ale samo ograniczanie godzin sprzedaży alkoholu mogłoby być równie potrzebnym rozwiązaniem.
Tym razem chodzi jednak nie o zakazy poranne, ale w godzinach wieczornych i nocnych.
- Na przykład po 21.00 - mówi Krzysztof Brzózka. - Wieczorami bardzo często kupujemy alkohol, który jest nam potrzebny do kontynuowania już rozpoczętej zabawy. Społeczne konsekwencje takich zachowań są duże.
Jak mówi Brzózka, w zdecydowanej większości krajów Europy spada spożycie alkoholu. A w Polsce cały czas rośnie.
- Takie ograniczenia wprowadzono w wielu krajach, zarówno tych, gdzie demokracja trwa już od wielu lat, jak i tych podobnych do naszego, jak na Węgrzech, Łotwie czy Litwie - podkreśla szef agencji. Opolscy samorządowcy mówią, że pomysł jest dobry.
- A na pewno do rozważenia, warto byłoby porozmawiać o tym z ekspertami. Ale można sobie wyobrazić korzyści idące z takiego rozwiązania - uważa Sylwester Lewicki, burmistrz Olesna.
Terapeuci mówią, że to krok w dobrym kierunku.
- Okazja czyni złodzieja. Im mniej możliwości kupna alkoholu, tym większa szansa, że ktoś po niego nie sięgnie - ocenia ks. Marcin Marsollek, opolski duszpasterz trzeźwości, który pracuje w poradni przy pl. Katedralnym w Opolu. - Wszystko w rękach samorządowców.
Na Opolszczyźnie jest ponad 5 tysięcy placówek, w których można kupować piwo bądź wódkę. Jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada na 270 mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?