Śmierć dwulatka w WCM w Opolu. Świadek potwierdza wersję rodziców chłopczyka

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Rodzice przywieźli chłopczyka do WCM 1 listopada rano.
Rodzice przywieźli chłopczyka do WCM 1 listopada rano. Archiwum
Policja i prokuratura badają sprawę zgonu dwulatka w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu.

- Byłem w niedzielę na izbie przyjęć z chorą córką i widziałem całą sytuację - mówi Rafał Jabłoński z Opola. - Chłopczyk cały czas leżał na rękach swojej mamy, praktycznie się nie ruszał, a już na pewno nie chodził po korytarzu, jak sugerują to lekarze. Jedynym dzieckiem, które się tam krzątało, była moja córka.

Pan Rafał dodaje, że tata dwulatka też brał go na ręce, chodził z nim po korytarzu i co chwilę prosił, by ktoś mu pomógł, ale reakcji nie było.

- Lekarz pojawił się dopiero wówczas, gdy chłopiec stracił przytomność - mówi świadek zdarzenia. - Wcześniej nikt się nim nie zajmował.

Opolanin mówi, że nie może już słuchać tłumaczeń lekarzy, którzy twierdzą, że chłopczyk czuł się dobrze i chodził po korytarzu. Był już na policji z złożył w tej sprawie zeznania.

CZYTAJ TEŻ Sepsa przyczyną śmierci dwuletniego chłopca w opolskim WCM?

Sprawą zmarłego dwulatka zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Opolu, która apeluje do wszystkich świadków, którzy byli 1 listopada w opolskim WCM-ie i widzieli całą sytuację, by zgłaszali się do niej i opowiedzieli o tym.

Przypomnijmy. Do tragedii doszło 1 listopada rano w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu. Dwulatka z bólem brzucha, wymiotami i biegunką tuż po godz. 8.00 przywieźli rodzice.

Jak wynika z relacji ojca chłopczyka, lekarka zaprowadziła ich pod gabinet i kazała czekać na kolejnego lekarza, bo - jak miała powiedzieć - ona schodzi z dyżuru.

Po godzinie oczekiwania chłopczyk stracił przytomność. Pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Według lekarzy z WCM-u przyczyną śmierci chłopca była sepsa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska