Rodzice u prezydenta Opola. Boją się podwyżek opłat za żłobki [wideo]

Rodzice są mocno zaniepokojeni, bo niewykluczone, że od 1 stycznia 2016 roku będą musieli płacić więcej za miejsce w prywatnym żłobku.

Niepubliczne placówki mogą podwyższyć opłaty dla rodziców z Opola, gdyż dotacja z urzędu miasta - 650 zł za dziecko - jest zbyt niska, a koszty stale rosną.

Władze miasta na razie rozmów na ten temat nie podjęły i dlatego rodzicie zainicjowali akcję zbierania podpisów, a petycję poparło ponad 3 tysiące osób.

Można w niej przeczytać m.in. o nierównym traktowaniu placówek prywatnych i miejskich.

Obecnie stała wielkość dotacji na dzieci w żłobkach niepublicznych od roku 2012 wynosi 650 zł, natomiast finansowanie miejsc dla dzieci z placówek publicznych wahało się w zeszłym roku od 1500 do 1980 zł na jedno dziecko, przy czym ta kwota nie uwzględnia np. nakładów remontowych, kosztów czynszu ani kredytów inwestycyjnych.
Delegację rodziców przyjął dziś wiceprezydent Mirosław Pietrucha, bo wiceprezydent Janusz Kowalski - odpowiedzialny za politykę społeczną - jest nadal na zwolnieniu lekarskim.

- Spotkamy się z przedstawicielami żłobków, ale trzeba też mieć świadomość, że nie możemy stale zwiększać wydatków - mówi Pietrucha. - System dotacji dobrze funkcjonuje, ale mamy wiele pytań dotyczących kosztów, jakie ponoszą niepubliczne żłobki. Co więcej z naszej analizy wynika, że w innych miastach dotacje są na podobnym poziomie lub niższe. Dlatego nie możemy dziś przesądzać, czy od 1 stycznia będziemy wydawać więcej na wsparcie placówek niepublicznych.

Obecnie w pięciu żłobkach miejskich oraz dwunastu niepublicznych jest ponad 900 miejsc. Co ważne, rodzice w żłobkach prywatnych płacą tyle samo, co w publicznych.

Warto pamiętać, że miasto już sporo dopłaca do żłobków. Miejskie kosztują 7 mln zł, a niepubliczne ponad 4 mln zł.

Więcej w czwartek (26 listopada) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej"