Prezydent Opola spełnia obietnice i wciąż obiecuje

Artur  Janowski
Artur Janowski
Dziś mija rok, odkąd Arkadiusz Wiśniewski wygrał II turę wyborów prezydenckich, a potem odebrał klucz do bram miasta.
Dziś mija rok, odkąd Arkadiusz Wiśniewski wygrał II turę wyborów prezydenckich, a potem odebrał klucz do bram miasta. Sławomir Mielnik
Pierwszy rok rządów Arkadiusza Wiśniewskiego zaskoczył pozytywnie nawet jego oponentów. Sporo się działo, ale trzeba również pamiętać, że nie wszystko idzie tak gładko, jak zaplanowano.

Gdy rok temu prezydent wygrywał drugą turę wyborów, odczuwało się, że opolanie oczekują dużej zmiany. I trzeba przyznać, że ją dostali.

Jednym z symboli może być przyszłotygodniowe otwarcie Jarmarku Bożonarodzeniowego, który od kilku lat spotykał się z falą krytyki. Tymczasem w tym roku ma być imprezą z przytupem, licznymi atrakcjami i dodatkowo sztucznym lodowiskiem.

Arkadiusz Wiśniewski obiecał ożywienie Rynku i słowa dotrzymał, bo imprez było więcej, a do zamierającego centrum udało się ściągnąć wrocławski Spiż, który niebawem otworzy lokal w ratuszu.

Wciąż jest jednak sporo do zrobienia i nieprzypadkowo na wynajęcie słynnych Delikatesów chętnych brak.Dużo zainteresowanych było natomiast akcjami Energetyki Cieplnej Opolszczyzny. Prezydent wstrzymał sprzedaż większościowego pakietu akcji, choć jeszcze jako wiceprezydent był orędownikiem dokończenia prywatyzacji i w ten sposób zdobycia pieniędzy na rozwój stolicy województwa.

Sytuacja się zmieniła, kiedy u boku Wiśniewskiego stanął były radny Janusz Kowalski. Dziś to nie tylko najbardziej medialny, ale też wpływowy wiceprezydent i osoba, która namówiła prezydenta do walki o odzyskanie władzy w ECO. Głośny konflikt z niemieckim współudziałowcem toczy się blisko rok i rozstrzygnąć będzie musiał go sąd.

I to akurat prezydentowi Wiśniewskiemu nie wyszło, bo spółka miała się poddać szybko i gładko, tak jak miejskie wodociągi, gdzie tuż przed Wigilią 2014 roku wymieniono cały zarząd firmy.

Teraz wodociągi to spółka, gdzie karty rozdają ludzie Janusza Kowalskiego, a także posła i wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który mocno wspierał w kampanii samorządowej Wiśniewskiego.

Dla wielu opolan to było niezrozumiałe, gdyż prezydent zapowiadał odpolitycznienie spółek. Na razie nic takiego nie nastąpiło i raczej długo nie nastąpi. Trudno się jednak dziwić. Rządzącą wcześniej miastem Platforma Obywatelska nadal trzyma urząd marszałkowski, a ten rozdziela unijne dotacje.

Dlatego otwartej wojny nie ma i nie będzie, a wręcz przeciwnie jest niezła współpraca. Doszło do tego, że miasto wsparło finansowo instytucje kultury podlegające marszałkowi, a ten ma się odwdzięczyć przychylnym wzrokiem przy ocenie wniosków o dotacje.
Na plus należy zapisać prezydentowi brak podwyżki podatków (kolejna dotrzymana obietnica), konsekwentne dążenie do zmian w strefie parkowania i modernizacji oświetlenia. Udało się także poprawić funkcjonowanie budżetu obywatelskiego.
Nie można zapomnieć o konsultacjach z mieszkańcami w sprawie obwodnicy południowej czy średnicówki. Dyskusyjny był sposób prowadzenia całej akcji, ale trudno nie docenić, że ostatecznie zagłosowało w niej ponad 30 tysięcy opolan.

Wielu z tych, którzy wzięli udział w konsultacjach, czeka pewnie na obiecane przez prezydenta mieszkania czy Dom Seniora. Żaden z tych tematów nie został zaniechany, a pozytywne zmiany są również widoczne – i to bardzo duże - w miejskim sporcie.

Jest nadzieja, że opolskie kluby będą lepiej funkcjonować, a pieniądze z miasta przeznaczane na sport zostaną dobrze rozliczone. Jedyne, co może martwić, to zbyt duży apetyt na miejskie dotacje i powstawanie nowych klubów. Teraz się cieszymy, lecz to my będziemy musieli finansować sport wyczynowy, bo na razie wysypu sponsorów nie widać, podobnie jak nowych inwestorów w strefie ekonomicznej.

Cieniem na pierwszy rok Wiśniewskiego kładą się pozorne konkursy w ratuszu (często nazwiska osób zatrudnionych w urzędzie były znane długo przed otwarciem ofert).

Niedawno prezydent wywołał najgorętszy temat swojej kadencji: ogłosił, że chce przyłączyć do Opola 12 sołectw, w tym tereny Elektrowni Opole i centrum handlowego Turawa Park.

Dzięki temu miasto ma się szybciej rozwijać, ale proces jest kontrowersyjny, trudny do przeprowadzenia i wywołujący protesty. Na Wiśniewskiego głosowali jednak nie mieszkańcy ościennych sołectw, ale opolanie, chcący zmian. Właśnie dostali obietnicę kolejnej i jeśli prezydent powiększy Opole, to za trzy lata powinien wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska