Nie chcą do Opola. Protest w Dobrzeniu Wielkim

Redakcja
Protest w Dobrzeniu Wielkim.
Protest w Dobrzeniu Wielkim. Sławomir Mielnik
Tłumy mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki manifestowały przeciw przyłączeniu do Opola. Protestowali też przedstawiciele innych gmin, które mogą stracić wsie na rzecz miasta.

„Chcemy swego ojczystego, chcemy swego dobrzeńskiego!”, „Taka jest mieszkańców wola, że nie chcemy do Opola!”, „Nie dzielcie nam naszego domu...” - to niektóre z wielu haseł, jakie skandowano dziś od 17.00 pod Urzędem Gminy w Dobrzeniu Wielkim. Ludzie odśpiewali wielokrotnie piosenkę ułożoną przez mieszkańców w obronie swojej gminy: „Nie psujcie, cośmy zbudowali! To nasze życie, to nasz świat!”.

W manifestacji wzięli udział mieszkańcy z całej gminy. Robert Orleański przyjechał z Chróścic. - Nie można decydować o losach mieszkańców, nie licząc się z ich zdaniem - podkreśla pan Robert. - A tak to teraz wygląda: miasto wojewódzkie, nie pytając o zdanie, zaskoczyło nas pomysłem przyłączenia do miasta. Chodzi o nie o ludzi, ale o pieniądze z elektrowni. Jednak z ludźmi trzeba się liczyć! Dlatego tu przyjechałem protestować.

- Niech nikt nie burzy tego, co dobrze funkcjonuje. Nie chcemy być podzieleni - dodaje Joanna Kajzer, która przyszła z dwuletnim synkiem Mateuszem. - Korzystamy w gminie ze służby zdrowia, mamy dużo placów zabaw dla dzieci. Nie chcemy być Groszowicami ani Metalchemem.

Alicja Wesołowska ze wsi Borki wprowadziła się do wsi 6 lat temu. - Przyjęli mnie tu jak swoją. A teraz obcy z miasta się wtrącają w nasze życie! - oburza się pani Alicja. Przyjechała „za córką”. - Jesteśmy spod z Łodzi, ale córka tu dostala prace, wybudowaliśmy się w Borkach i jestem szczęśliwa - tłumaczy pani Alicja

Jej córka pracuje w Opolu, ale ani ona, ani pani Alicja nie zgadzają się, aby odgórną decyzja przenieść ich dom w granice administracyjne miasta. - Ludzie mają sami o tym decydować - mówi.

Dzisiejsza manifestacja była już kolejną w Dobrzeniu Wielkim. Tym razem jednak przyjechały na nią włodarze i mieszkańcy innych gmin, które po części chce również przejąć Opole: Prószkowa, Turawy, Komprachcic, Dąbrowy.

Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic rozdawał wraz z mieszkańcami dwóch wsi gminy - Żerkowic i Chmielowic - serduszka z napisem: “Kocham Żerkowice i Chmielowice, ale w gminie Komprachcice”. - Ludzie mają rozumy i serca - mówili. - Tym razem serce podpowiada to, co jest zgodne z rozumem - nie można naszych wsi odrywać od macierzystej gminy.

Przed południem pomysł przyłączenia ościennych gmin do Opola był najważniejszym punktem sesji rady powiatu opolskiego, na którą zaproszono również wójtów i burmistrzów wszystkich wchodzących w jego skład gmin. Rada uchwaliła jednogłośnie rezolucję w sprawie nienaruszalności granic powiatu. - Nie wolno nam dopuścić do rozbioru powiatu, a potem być może całego województwa - argumentowała radna Zofia Kotońska z Polskiej Nowej Wsi.

- Ludzie w naszych miejscowościach czują się teraz bardziej zagrożeni niż w czasie stanu wojennego - dodał Stefan Warzecha, przewodniczący rady. - Nie wyobrażają sobie, że można zagarnąć teren nie licząc się z ich zdaniem.

Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego podziękował radnym za wsparcie. - Zapewniam, że o Dobrzeniu będzie jeszcze bardzo głośno - mówił. - Społeczeństwo naszej gminy ma bowiem nieprzebrane pokłady pomysłów na wyrażenie swojego niezadowolenia.

Także w Dobrzeniu Wielkim sprzeciw wobec planów Arkadiusza Wiśniewskiego zamanifestowali dziś członkowie Śląskiego Stowarzyszenie Samorządowego. - Będziemy bronić naszych gmin i idei samorządności, która nie polega przecież na wydzieraniu najatrakcyjniejszych terenów - podkreślił Józef Swaczyna, starosta strzelecki i przewodniczący stowarzyszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska