Inwestycja jest konieczna, bo za kilka lat na cmentarzu zabraknie miejsca na pochówki. Ostatnim miejscem, gdzie można powiększyć nekropolię, były miejskie działki pomiędzy ulicą Zbożową a cmentarzem. Do tej pory nikt jednak nie mówił, że będzie się to wiązać z wycinką nie tylko drzew, ale także setek krzewów.
- Uzyskaliśmy na to pozwolenie, zapłaciliśmy już tzw. opłatę środowiskową, która wyniosła blisko 2 miliony złotych – przyznaje Aleksander Cyganiuk, naczelnik wydziału inwestycji w Urzędzie Miasta Opola.
Suma jest adekwatna do planowanej wycinki. Osoba, która przygotowywała inwentaryzację zieleni napisała nawet, że przez lata na tym terenie powstała „swoista dżungla”, co więcej są miejsca, gdzie od wielu lat nie zaglądał człowiek.
Wśród ponad 1400 drzew dominują wierzby i topole, ale są też robinie, głogi i drzewa owocowe. Naliczono również mnóstwo krzewów, których powierzchnię oszacowano na ponad 50 tysięcy metrów kwadratowych.
Ta zieleń będzie musiała ustąpić nowej części cmentarza, która ma pomieścić około 5 tysięcy grobów. Z projektu wynika, że rozkład alejek będzie nawiązywał do zabytkowego układu cmentarza.
- Też pojawi się zieleń, a koncepcja przewiduje posadzenie ponad 300 drzew i trzech tysięcy krzewów – informuje Cyganiuk.
Niedawno zdecydowano jednak, że inwestycji nie przeprowadzi ratusz, ale Zakład Komunalny, czyli miejska spółka. Koszt budowy szacowany jest na około 13 milionów złotych, a inwestycja powinna zakończyć się w 2017 roku.
- Szacujemy, że po rozbudowie cmentarza na Półwsi będziemy go mogli użytkować jeszcze około 7 lat. Potem trzeba już chować zmarłych na nowym cmentarzu, ale wcześniej musimy znaleźć na niego miejsce – przypomina Czajkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
