Rosenmontag, czyli Różany Poniedziałek, to szczytowy dzień niemieckiego karnawału, zwanego także “piątą porą roku”. Nazwa imprezy wywodzi się z Kolonii, gdzie obchodzony jest od niepamiętnych czasów. Aby dobrze się bawić w ostatki, nie trzeba wcale wyjeżdżać do Niemiec, bo sześć lat temu tradycję zabawy w ostatni poniedziałek karnawału udało się, i to z bardzo dobrym skutkiem, przenieść do gminy Prószków. dziś w “Zajeździe pod Różą” w Chrząszczycach kolejny raz bawiło się doskonale blisko dwustu przebierańców.
- Na Śląsku karnawał to bale, a na bal trzeba przyjść w parze. My na Rosenmontag sprzedajemy pojedyncze bilety - wyjaśnia Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - Na sali są także te panie, które dotąd nie miały okazji wyszaleć się w karnawale, bo ich mężowie pracują w Niemczech albo Holandii.
Nad przebiegiem zabawy czuwa „Elferratt”, czyli rada elfów w charakterystycznych czapkach. Wystąpiły m.in. Gminna Orkiestra Dęta z Prószkowa, Młodzieżowa Orkiestra Dęta Kaprys ze Źlinic, Ligockie Wrzosy, Przysieczanki, Kabaret Ługi - Bugi i Kamil Janoszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?