Budżetówka wspiera nieuczciwą konkurencję

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Uczciwe firmy, zatrudniające ludzi zgodnie z prawem, nie mają szans na wygrywanie takich przetargów - mówi Edward Kuczer.
Uczciwe firmy, zatrudniające ludzi zgodnie z prawem, nie mają szans na wygrywanie takich przetargów - mówi Edward Kuczer. Paweł Stauffer
Instytucje publiczne, ogłaszając przetargi, powinny wymagać, by wykonawcy zatrudniali na umowy o pracę. Jest z tym problem.

W internecie można znaleźć kalkulator kosztów wynikających z zatrudnienia na umowy o pracę - mówi Edward Kuczer, prezes firmy Gwarant z Opola, świadczącej usługi ochroniarskie i porządkowe. - Jeśli najniższa pensja w kraju wynosi 1850 zł brutto, to koszt jednej roboczogodziny wynosi prawie 15 zł. To powinno być stawką bazową do szacowania kosztorysu zamówienia

O prawie i praktyce w zamówieniach publicznych rozmawiali w Opolu eksperci podczas debaty zorganizowanej przez Fundację CentrumCSR.PL. Zajmuje się ona monitorowaniem realizacji zamówień publicznych w Polsce i nagłaśnia przypadki patologii.

Jeden z nich dotyczył ochrony w jednym z opolskich szpitali. Pracownicy zewnętrznej firmy zarabiali tam kilka złotych na godzinę, o czym pisaliśmy w nto wiosną. - Sytuacja, niestety, nie zmieniła się - mówi Katarzyna Duda z fundacji .- Wprawdzie szpital kilka razy ogłaszał nowe przetargi na te uslugi, to jednak unieważniał je z powodu ofert przekraczających kosztorys szpitala. Dyrekcja tłumaczy, że placówka zajmuje się leczeniem i nie może ponosić wyższych kosztów na ochronę. Pracownicy zewnętrznej firmy ochroniarskiej nawet nie mają tam umów o pracę.

Przeczytaj też: Opolskie urzędy korzystają z usług firm, które zatrudniają pracowników na głodowych stawkach

- Wybieranie w przetargach firm, które oferują bardzo niskie stawki, poniżej kosztów, które łatwo wyliczyć, oznacza, że publiczne instytucje wspierają nieuczciwą konkurencję - podkreśla Edward Kuczer z Gwaranta. - Natomiast ci, co zatrudniają ludzi zgodnie z prawem i płacą podatki, nie mają szans na wygrywanie takich przetargów.
Tymczasem ze statystyk wynika, że w UE sektor zamówień publicznych stanowi 19 proc. PKB i wynosi 2 tryliony euro. W Polsce w 2014 r. było to odpowiednio 10 proc. i 133,2 mld zł. W ciągu 10 lat wartość zamówień publicznych w Polsce wzrosła czterokrotnie.

Przedstawiciele opolskich instytucji publicznych tłumaczyli, że przepisy wykluczają się nawzajem. Z jednej strony wymaga się od nich „gospodarności”, rozumianej jako wybór najniższej ceny, z drugiej - sprawdzania, czy firma, której zlecają usługę czy roboty budowlane, zatrudnia na umowy o pracę. Takie prawo weszło w życie w tym roku. Organizujący przetargi i zamówienia uważają, że kontrolą legalności zatrudnienia i wymagania od pracodawców zawierania odpowiednich umów powinna zajmować się inspekcja pracy.

- Efekt zmiany przepisów jest taki, że część instytucji wróciła do zatrudniania np. sprzątaczek, bo skoro i tak muszą być one zatrudniane na umowy o pracę, to lepiej mieć swoich ludzi - dodaje Katarzyna Duda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska