MEN chce wycofać darmowe podręczniki

Redakcja
Wprowadzenie darmowych elementarzy było jednym z lepszych pomysłów rządu PO-PSL.
Wprowadzenie darmowych elementarzy było jednym z lepszych pomysłów rządu PO-PSL. Sławomir Kowalski (O)
W zamian mają być dotacje na wskazane książki. Nauczyciele są zdezorientowani, rodzice się niepokoją, a urzędnicy czekają na wytyczne.

- Wiele zapowiedzi już słyszałam, na przykład zapowiedź likwidacji gimnazjów, która potem była odwoływana - mówi nauczycielka jednej z opolskich szkół podstawowych. - Ciekawe więc, czy faktycznie zostanie zlikwidowany program darmowych podręczników, tym bardziej, że ogólnie rodzice byli z niego zadowoleni...

Anna Zalewska, minister edukacji zapowiedziała jednak jednoznacznie, że darmowe podręczniki dla pierwszych klas podstawówki oraz w gimnazjum znikną, bo “Ministerstwo nie jest wydawcą”. W zamian państwo ma dotować kupno podręczników z grona kilku wskazanych przez MEN.

Wycofywanie darmowych książek ma być procesem stopniowym, uzależnionym od tego, jak wygasają np. umowy z autorami i z drukarniami. Szczegółów i terminów pani minister nie podała, więc w opolskich szkołach wszyscy działają jeszcze po staremu, to znaczy opracowują zapotrzebowane na kolejne partie darmowych podręczników.

- W przyszłym roku szkolnym będę miała więcej uczniów pierwszych klas, niż obecnie, więc składam zapotrzebowanie na około 20 nowych elementarzy, bo pozostałe - zgodnie z ideą programu - przekażą przyszłym pierwszakom obecni uczniowie pierwszych klas - mówi Krystyna Płaskoń, dyrektor PSP 21 w Opolu. - Poza tym zamawiamy ćwiczenia, one muszą być w każdym roku nowe. Owszem, to był dość skomplikowany logistycznie proces, ale jakoś już wszystkiego nauczyliśmy się, sytuacja jest opanowana, a rodzice zadowoleni, bo wiadomo, że wyprawka do szkoły jest kosztowna.

Zadowoleni byli też rodzice gimnazjalistów. - Uczniom pierwszej klasy przysługiwał darmowy komplet podręczników i ćwiczeń wartości 271 zł. Obecnie domawiamy ćwiczenia - mówi wicedyrektor ZS w Dobrzeniu Wielkim,

Dyrektorzy szkoły zapowiedź minister słyszeli, ale po pierwsze - nie mają jeszcze żadnych wytycznych na papierze, a po drugie - program darmowych książek ma być wygaszany stopniowo.

- Założeniem programu było, aby darmowy podręcznik służył przez trzy lata - mówi Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w UM w Opolu. Podkreśla, że zna tylko medialne zapowiedzi o wycofaniu podręczników, a szczegółów zmiany zasad dofinansowywania podręczników spodziewa się dopiero z końcem czerwca.

Rok temu Opole zamówiło książki dla około 4 tysięcy uczniów szkół podstawowych i gimnazjów.

Szefowa MEN zapowiedziała jednocześnie, że ministerstwo planuje zamiast zakupu darmowych podręczników, wprowadzić dotacje na zakup książek. Nauczyciele będą mieli do wyboru kilka wskazanych przez MEN książek, których zakup będzie dotowany.

- Mamy prawo do tego, żeby powiedzieć, że wskazane trzy podręczniki będą dotowane. We wszystkich klasach podstawowych i gimnazjum. Tam, gdzie jest obowiązek szkolny - wyjaśniła minister Zalewska w rozmowie z RMF FM.

- Posyłam dziecko do gimnazjum, cieszyłem się, bo wiedziałem, że w tym roku - po raz pierwszy od lat - nie będę musiał wydawać tych trzystu złotych na książki - mówi Krzysztof, tata 13-latka. - Mam nadzieję, że darmowe podręczniki zostaną utrzymane. A to, że zamawiała je szkoła, było też wygodne. To ciągle zmienianie zasad i ciągłe reformowanie reform poprzedników jest szkodliwe, także dla dzieci, które widzą przecież, że niczego, nawet jeśli chodzi o podręczniki, nie można być pewnym.

POLECAMY NA NTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska