Na Opolszczyźnie inwazja niechcianych żółwi czerwonolicych

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Strażnicy z Głuchołaz musieli znaleźć nowy dom dla żółwia czerwonolicego, który pływał sobie w Białce w centrum miasta.
Strażnicy z Głuchołaz musieli znaleźć nowy dom dla żółwia czerwonolicego, który pływał sobie w Białce w centrum miasta. Straż Miejska Głuchołazy [O]
Popularny w akwariach żółw czerwonolicy jest gatunkiem inwazyjnym w Polsce. Mimo to wielu hodowców porzuca gady na wolności, gdy się nimi znudzą

Trzy tygodnie temu żółw czerwonolicy maszerował asfaltową drogą z Otmuchowa do Ulanowic. Ktoś z dobrym sercem zabrał go ze sobą, a potem znalazł mu innego hodowcę. Tydzień temu kolejnego takiego żółwia znaleźli przypadkowi przechodnie na trawniku na os. Stęczyńskiego w Nysie. Nowy dom znalazło dla niego pogotowie adopcyjne „Łapa”. Kolejnego żółwia wyłowili w ubiegły czwartek strażnicy miejscy z Głuchołaz. Pływał w rzece Białce pod mostem w centrum miasta. Wszystkie najprawdopodobniej zostały wyrzucone na wolność przez właścicieli, którym znudziła się dalsza hodowla.

- Żółwie czerwonolice żyją w Ameryce Północnej. W latach 90-tych XX wieku były masowo sprzedawane na całym świecie jako domowe i tak trafiły też do Polski - mówi dr Sławomir Mitrus z Katedry Biosystematyki Uniwersytetu Opolskiego. - Obecnie nie można ich sprowadzać do Unii Europejskiej bez zezwolenia, ale w warunkach hodowlanych rozmnażają się bardzo dobrze.

Młode żółwie, tuż po wykluciu, budzą zachwyt i zainteresowanie. Jednak szybko rosną i ich hodowla staje się uciążliwa. Wymaga dużo pracy, ale też sporych wydatków na większe akwarium i mocne filtry do czyszczenia wody.

- Niestety, część hodowców pozbywa się problemu, wypuszczając żółwia do najbliższego oczka wodnego - mówi dr Sławomir Mitrus. - Są nawet tacy, którzy w internecie wyszukują informacje o miejscach naturalnego występowania żółwi na naszym terenie i tam zawożą swoje zwierzęta. I to już jest poważny problem, bo to jest gatunek inwazyjny. Konkuruje o pokarm z naszym rodzimym żółwiem błotnym, może przenosić pasożyty.

W warunkach ostrej zimy, silnych mrozów, żółwie czerwonolice nie przeżyją w Polsce, ale ostatnie zimy mamy bardzo łagodne. Poza tym w Odrze nie brakuje miejsc zrzutu cieplejszej wody.

- W żadnym wypadku nie wolno obcych gatunków wypuszczać do środowiska naturalnego - apeluje dr Sławomir Mitrus. - Znalezionego najlepiej zabrać, ale po pierwsze wcale nie jest to łatwe, bo żółwie w wodzie poruszają się bardzo zwinnie. Po drugie, często nie ma ich komu oddać pod opiekę, a identyfikacja właściciela jest praktycznie niemożliwa.


Żółwica po przejściach. Straciła przednie łapy, dzięki protezom zyskała... na szybkości

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska