Wprawdzie spadające z kierunku gwiazdozbioru Perseusza meteory można oglądać od drugiej połowy lipca, ale ich tzw. maksimum przewidziane jest na noc z 11 na 12 sierpnia.
- Co więcej, jest szansa, że maksimum to zostanie powtórzone w nocy z 12 na 13 sierpnia - mówi dr Marcin Gawroński z Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
NASA podaje, że w tym roku będzie można zobaczyć nawet dwa razy więcej perseidów niż w poprzednich latach.
Jednak Gawroński podchodzi z rezerwą do tych zapowiedzi: - Podobnie miało być w 2015 roku, zapowiadano, że w ciągu godziny będzie można zobaczyć około 200 spadających gwiazd. Rzeczywistość nie była aż tak doskonała. Z gwiazdami, szczególnie tymi spadającymi tak to już jest, że trudno przewidzieć je ze stuprocentową precyzją - uśmiecha się.
Astronom jednak gorąco poleca obserwację perseidów: - Bo są one bardzo jasnymi obiektami, nie musimy więc wyjeżdżać z miasta w tereny zaciemnione, aby dostrzec je na niebie - mówi. - Ja sam będę je obserwować z balkonu swego bloku na osiedlu.
Oczywiście im dalej będziemy od oświetlonych miejsc (np. lamp ulicznych), tym lepiej. Na niebie pozbawionym łuny świetlnej deszcz meteorów będzie szczególnie wyraźny.
- Perseidy będziemy widzieć gołym okiem. Trzeba sobie wyznaczyć na niebie wirtualny pas pomiędzy północnym zachodem a południowym wschodem, usiąść lub położyć się w leżaku i patrzeć w ten obszar. Wkrótce zobaczymy "spadające gwiazdy", o ile nie będzie zachmurzenia - mówi dr Gawroński.
Oczywiście nie zaszkodzi wypowiedzieć w myślach życzenia, ponoć spadająca gwiazda je spełni.
Perseidy to najbardziej znany z rojów meteorów w ciągu całego roku. Będzie aktywny do trzeciego tygodnia sierpnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?