Pokój furii, czyli z bejsbolem na stres

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Pomysł na tworzenie pokojów furii przyszedł ze Stanów Zjednoczonych i już zadomowił się we Wrocławiu czy Łodzi.
Pomysł na tworzenie pokojów furii przyszedł ze Stanów Zjednoczonych i już zadomowił się we Wrocławiu czy Łodzi. Paweł Relikowski/Polskapress [O]
We Wrocławiu za 120 zł można rozbić młotkiem stary telewizor i w ten sposób pozbyć się frustracji. Opolanie znają lepsze sposoby.

Pokój furii to miejsce, w którym można odbyć 30-minutową „niestandardową sesję terapeutyczną” przy użyciu kija bejsbolowego, łomu lub młotka i zdemolować bez żadnych konsekwencji wyposażenie. Jedna sesja kosztuje 120 zł (studenci i mundurowi mają zniżkę), ale można obniżyć te koszty, przynosząc własny sprzęt RTV, stare krzesło albo portret „eksa”. Pomysł przyszedł ze Stanów i już zadomowił się w kilku polskich miastach.

ROZWIĄŻ QUIZ: Jak dobrze znasz Opolszczyznę

Opolanom najbliżej do Wrocławia, gdzie powstał pierwszy pokój furii.

- To może być idealne miejsce dla zmęczonych, przytłoczonych obowiązkami i pracą osób, które chcą odreagować stres i gniew - uważa Kornel Piesio z serwisu Prezentmarzeń.com, specjalizującego się w niestandardowych formach spędzania czasu. - Negatywne emocje są blokadą dla pozytywnego samopoczucia, dlatego tak ważne staje się wyładowanie stresu i napięcia.

Zdaniem psychologów rozbijanie telewizora nie jest jednak najlepszą metodą na stres.

- W ten sposób jeszcze bardziej się nakręcamy i utrwalamy wzorzec radzenia sobie z problemami za pomocą agresji - uważa psycholog Zofia Drozdek. - Lepiej pójść z psem na spacer, zrobić pranie ręczne albo pobiegać - radzi terapeutka.

Na znajdującą się w komendzie siłownię wysyłają koledzy nadkomisarz Marzenę Grzegorczyk, gdy widzą, że ta chodzi jak burza.

- Czasem korzystam, ale najlepiej odreagowuję stres, malując obrazy. A jeśli napięcia trzeba się pozbyć natychmiast, to zamykam się w pokoju na 10 minut i robię szybkie oddechy - przyznaje opolska policjantka.

Wicewojewoda Violetta Porowska złych emocji i napięć pozbywa się w sali gimnastycznej, gdzie może się zmęczyć i wykrzyczeć.

Tomasz Grzyb, psycholog i wykładowca akademicki, nie stresuje się ani nie poddaje negatywnym emocjom. Sposób zaczerpnął z czytanej w dzieciństwie książki. Babcia bohatera radziła tam małemu chłopcu, by nie denerwował się sprawami, które można jakoś rozwiązać - i je rozwiązywał - ani tym bardziej sprawami, na które nie ma wpływu.

Artystka Halina Fleger rzadko poddaje się złości. Czasem wymsknie jej się brzydkie słowo, którego magiczna moc kryje się w wibrującym w środku „r”. To jednak wyjątkowe sytuacje. Gdy dopada ją stres i smutek, przede wszystkim szuka pociechy i nadziei. A te daje jej modlitwa, najlepiej Koronka do Miłosierdzia Bożego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska