W czwartek mamy Dzień Mamy

Redakcja
Pani Ewa zdaje sobie sprawę, że bycie mamą to przede wszystkim odpowiedzialność: za dziecko, ale i za siebie.
Pani Ewa zdaje sobie sprawę, że bycie mamą to przede wszystkim odpowiedzialność: za dziecko, ale i za siebie. Fot. Sławomir Mielnik [O]
Współczesne kobiety przychodzą na porodówkę z dokładnie rozpisanym planem porodu. Jednak cud macierzyństwa onieśmiela je tak samo jak onieśmielał ich mamy i babcie.

Na opolskiej porodówce leżała jakiś czas temu kobieta, która miała już 3 synów, powiła bliźniaki - dwóch kolejnych chłopców. Gdy położna odruchowo jęknęła: - No to ma pani wokół siebie samych facetów, mama z uśmiechem odpowiedziała:

- Ważne, że królowa może być tylko jedna!

I coś w tym jest. Każda mama jest jak królowa. Ta jedyna.

W kuchni Agaty Brand z Kolanowic wisi niezwykłe dzieło sztuki. To pierwsza laurka, jaką pani Agata dostała od swego synka, Błażeja. Życzenia “dla kochanej mamy” wypisane koślawo, literka “j” - nakreślona trochę w złą stronę. Nic to - napis i tak jest dla Agaty najpiękniejszym przykładem kaligrafii. Błażej dziś ma siedem lat i pięknie pisze.

- Gdy robił tę laurkę to były jego pierwsze “pisanki”. Laurka wisi na honorowym miejscu, w kuchni a więc tam, gdzie tak naprawdę skupia się całe domowe życie - uśmiecha się Agata.

Takich prezentów ma jeszcze parę, na przykład koszyk wypleciony z kawałków papierowych piknikowych talerzyków.

- Nawet nie wiedziałam, że takie cuda można robić!- mówi Agata. - Wszystkie te prezenty zostawię sobie na pamiątkę, aby mieć co wspominać, gdy będę nie tylko mamą, ale i babcią.

Na razie Agata jest dumną mamą. Już podwójną, 18 maja przyszedł na świat jej drugi synek, Oliwier.

- Gdy “starszy” dowiedział się, że jestem w ciąży, to się zbuntował. Oświadczył, że nie będzie się dzielił zabawkami - mówi mama - Momentem przełomowym był chyba dzień, w którym po raz pierwszy, gdy przyłożył rękę do brzuszka, poczuł ruchy braciszka. Od tego czasu rozmawiał z nim, nawet recytował wierszyki. I już oświadczył, że odda mu swoje zabawki.

Agata podkreśla, że macierzyństwo to nie tylko etap w życiu kobiety, to także czas przetasowań filozofii życiowej.

- Zrobiłam doktorat z budowy i eksploatacji maszyn na Politechnice Opolskiej, i nie wykluczam, że kariera naukowa wciąż będzie w kręgu mego zainteresowania, ale teraz najważniejsza jest dla mnie rodzina, macierzyństwo.

Agata nie może się doczekać, kiedy wróci do domu, do swych mężczyzn. Będzie tam już w Dniu Mamy. Starszak czeka już z prezentem z okazji Dnia Matki. Co to jest - to tajemnica. Błażej schował prezent dla mamy głęboko w skrzyni swego łóżka.
Debiut blues

Ewa Derewlana z Przylesia została mamą po raz pierwszy w życiu tydzień temu. Wciąż walczy z niezwykłą mieszaniną uczuć: radość, szczęście, duma. Strach, brak zaufania do samej siebie, obawa, czy starczy sił. Mobilizacja, jakiej nigdy wcześniej nie czuła.

- Nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa, nawet gdy wychodziłam za mąż. Nigdy też nie byłam tak dumna, nawet gdy skończyłam studia i obroniłam pracę dyplomową - mówi Ewa.

Pojawia się też strach, on jest charakterystyczny dla debiutantów:

- Chodziłam na szkołę rodzenia, czytałam też wiele o opiece nad noworodkiem, a jednak wciąż się boję, że źle rozpoznam jakieś odruchy, że o czymś zapomnę - wzdycha młoda mama. - Bo bycie mamą to wielka odpowiedzialność - zarówno za swe dziecko, jak i za samą siebie - kończy patrząc z miłością na synka Antosia.

Nie ukrywa, że poczucie tej odpowiedzialności czasami ją przytłacza, jest powodem łez i nocnych przebudzeń. Lekarze wiążą takie stany ducha z chemią - po porodzie wybucha w organizmie kobiety burza hormonów. Nazywają ją światowo - baby blues. To strach przed odpowiedzialnością, obawa, czy podoła się macierzyńskim obowiązkom. Roli, którą życie rozpisuje na wiele, wiele lat.

- Podoła się na pewno! - Agata dodaje otuchy Ewie. Wie, co mówi, w końcu ma już macierzyński debiut za sobą.

Jednego jednak żadna matka się nie boi - wziąć swe dziecko pierwszy raz na ręce: - Bałam się tej czynności, ale jeśli w grę wchodziły dzieci krewnych czy znajomych. Natomiast Antoś jest wprost stworzony dla moich ramion.
Mama ma mamę

Maja urodziła się 20 maja. Jej mama, Iwona Aleksandrowska-Henik z Opola - też walczy z mieszanymi uczuciami. Szczęście dodaje skrzydeł a poczucie odpowiedzialności każe się nad wszystkim zastanawiać.

- W szpitalu jestem bezpieczna ale w domu - bez pomocy położnych - może być trudniej. - mówi mama. Zauważyła jednak, że pojawiają się u niej pewne instynktowne zachowania oraz dodatkowy macierzyński zmysł.

-Odgaduję potrzeby córeczki w lot. Gdy mam wątpliwości, to znajduję na ich rozwianie różne sposoby. Jeśli córa płacze i nie jestem pewna, czy powodem płaczu jest głód, to przytulam się buzią do Mai i... jeśli mała chce złapać ustami mój nos, to znaczy, że jest głodna,chce ssać. Może pani sprzedać ten patent innym debiutującym mamom. - mówi. Aleksandra.

Na całe szczęście, świeżo upieczone mamy mają też swoje mamy i mogą liczyć na ich wsparcie.

- Cieszę się, że w domu mam mamę, która na pewno mnie nie zawiedzie, tak jak nie zawiodła nigdy dotąd - mówi Iwona.

I zastanawia się nad odpowiedzą na dyżurne przy okazji Dnia Mamy pytanie: za co je kochamy?

- To najprostsze pytanie a odpowiedź należy do najtrudniejszych. Kochamy, bo mamy są z nami od początku, bo stają po naszej stronie i choćby za to, że nigdy nie ma złego momentu na to, by poprosić mamę o pomoc - mówi.

Aurelia Passon, położna oddziałowa na oddziale położniczym opolskiej porodówki pracuje w tym szpitalu od 29 lat. Dziś kobiety, które stają się mamami, są bardzo różne od tych, które pamiętam z początków swej pracy - mówi.

I nie chodzi tu tylko o to, że dziś w tej roli mam debiutują trzydziestolatki, co kiedyś było rzadkością.

Współczesne mamy to kobiety bardzo świadome. Przychodzą na przykład na oddział z rozpisanym na kartce formatu A4 planem porodu. To bardzo pomocne, bo w planie porodu znajdują się odpowiedzi na pytania wynikające z poszczególnych jego faz, są w nim też zawarte oczekiwania pod adresem personelu - mówi Aurelia Passon.

POLECAMY NA NTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska