Z zasiłków coraz lepiej się żyje

Pani Katarzyna wspólnie z konkubentem wychowuje czwórkę dzieci, ale formalnie jest samotną matką. Na każde z nich otrzymuje od 89 do 118 złotych zasiłku rodzinnego (w zależności od wieku). Do tego dochodzą dodatki z tytuły samotnego wychowywania dziecka (185 złotych na jednego nieletniego) oraz dodatek z tytułu wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej (90 zł). Ale to nie wszystko, bo są jeszcze zasiłki celowe, między innymi na zakup opału i dodatek mieszkaniowy na opłacenie czynszu. Pani Katarzyna od państwa dostawała miesięcznie ponad 2 tysiące złotych.

- Nikt by mi nie dał takiej pracy za tyle pieniędzy, bo proponowano za maksymalnie 1500 na rękę. Więc lepiej zająć się wychowywaniem młodych w domu, niż pracować za te grosze - opowiada matka czworga dzieci. Do tego teraz dostanie jeszcze pieniądze z programu „500+”.

Pracownicy opolskich ośrodków pomocy społecznej przyznają, że zdarzają się takie rodziny wielodzietne, gdzie suma zasiłków przekracza 5 tysięcy złotych. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których pracownicy ośrodków zarabiają mniej, niż ich klienci.

Uwagę na ten fakt zwrócili związkowcy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu. Napisali oni otwarty list do władz miasta. Piszą w nim: „Niejednokrotnie świadczenia udzielane przez ośrodek naszym klientom są porównywalne z zarobkami części pracowników, a często są wyższe. Taki niski poziom wynagrodzeń wpływa na pogorszenie się relacji i atmosfery w miejscu pracy oraz wpływa demotywująco w trakcie wykonywania czynności służbowych, które w trosce o dobro klienta wymagają dużej dawki empatii, cierpliwości oraz umiejętności podejmowania właściwych decyzji”.

Chcieli 15-procentowych podwyżek, ostatecznie dostaną 5-procentowe, co będzie kosztowało gminę w tym roku blisko 300 tysięcy złotych. Ale to i tak nic w porównaniu z wydatkami socjalnymi MOPS-u. Na same świadczenia rodzinne wydaje on rocznie 12 milionów złotych.

W całej Polsce na świadczenia rodzinne wydano w zeszłym roku ponad 7 miliardów złotych, z czego na same zasiłki ponad 2,5 miliarda, a resztę na różne dodatki do zasiłków i alimenty.

O ludziach, którym bardziej opłaca się żyć z zasiłków niż iść do pracy, czytaj dziś w papierowym wydaniu nto.